Na razie trudno oszacować, ile Częstochowa będzie musiała dokładać do utrzymania hali.
– Dzisiaj możemy przyjąć każdą symulację. Szacuje się, że będzie to kwota od 1,5 do 4 mln zł – twierdzi Jarosław Marszałek, z-ca prezydenta Częstochowy.
Niewykluczone, że w tej sytuacji miasto będzie musiało szukać oszczędności np. w dziedzinach kultury czy sportu. Może okazać się, że zmaleją dotacje np. na szkolenie dzieci i młodzieży.
– Pieniądze nie biorą się znikąd. Żeby do czegoś dołożyć, trzeba gdzieś zabrać – zauważa prezydent Marszałek. – Na razie nie wiemy, komu można zabrać, bo wszyscy jadą na rezerwie…
Z uwagi, że w dwóch przetargach nie było chętnych do zarządzania halą na Zawodziu, miasto powierzyło to zadanie Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji.
– Prowadzimy wstępne rozmowy z klubami sportowymi, które przeniosłyby się do nowej hali. Rozmawiamy z osobami zainteresowanymi wynajęciem pomieszczeń biurowych oraz tych przeznaczonych do fitness. Jesteśmy także w kontakcie ze związkami sportowymi, m.in. z Polskim Związkiem Piłki Ręcznej i PZKoszem, w sprawie organizacji imprez sprtowych. Poza tym kontaktują się z nami osoby, które chcą organizować w hali wszelkiego rodzaju targi – wylicza Damian Lewandowski, z-ca dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Częstochowie.
O nowej hali czytaj także tutaj.