Wiadomo było, że to spotkanie nie będzie łatwe dla częstochowskich piłkarzy. Drużyna Elany przed tą kolejką zajmowała pierwsze miejsce w tabeli, a do tego w Rakowie zabrakło pauzującego za czerwoną kartkę Adriana Pluty. W pierwszej połowie piłkarze z Torunia zdecydowanie przeważali na boisku i strzelili trzy bramki w przeciągu siedmiu minut. Pierwszą bramkę już w 20. minucie zdobył dla gości Damian Sędziak. Pięć minut póżniej po dośrodkowaniu z rzutu wolnego padł drugi gol dla Elany, a strzelcem okazał się Adrian Bartkiewicz. W 27. minucie meczu kapitan Rakowa Paweł Kowalczyk faulował w polu karnym. Sędzia ukarał naszego zawodnika żółtą kartką i podyktował rzut karny. Marcin Wróbel pokonał bramkarza Rakowa i zespół Elany wygrywał już 3:0.
Pomimo straty trzech bramek, nasi piłkarze nie załamali się i próbowali zmienić niekorzystny wynik. Walczyli ambitnie i w 43. minucie, po błędzie obrońcy Elany, Artur Pląskowski zdobył bramkę dla Rakowa. Po przerwie trener Jerzy Brzęczek wprowadził na boisko Adriana Świerka i Krzysztofa Naporę. Zmiany okazały się bardzo skuteczne i już w 49. minucie, po asyście Napory, Adrian Świerk zdobył drugą bramkę dla częstochowskiej drużyny.
Raków dostarczył wielu emocji kibicom w drugiej połowie i zdecydowanie lepiej rozgrywał swoje akcje. Po jednej z nich, w 82. minucie Rafał Czerwiński pokonał bramkarza gości i tym samym doprowadził do remisu. Walka na boisku trwała do ostatnich minut, jednak więcej bramek nie padło już w tym spotkaniu. – To było bardzo dobre widowisko. Przegrywając 0:3, doprowadziliśmy do remisu. Mówiąc obiektywnie, to my byliśmy lepsi w końcówce drugiej połowy i mieliśmy szanse na zdobycie zwycięskiego gola. Trochę żal, że dopiero po stracie trzeciej bramki moi piłkarze zaczeli grać lepiej i konsekwentniej, bo uważam, że na pewno zasłużyliśmy na zwycięstwo – powiedział trener Rakowa Jerzy Brzęczek.