Po ostatnich porażkach i stylu, w jakich je ponieśliśmy, chłopaki za wszelką cenę chcieli zremisować mecz z Zagłębiem – mówi Jerzy Brzęczek, trener Rakowa. – To pokazało, że ci zawodnicy mają charakter. Jeżeli będą dokładnie słuchać to, co do nich mówimy i realizować przynajmniej w połowie na boisku, będzie dobrze. Oczywiście wszyscy jesteśmy rozgoryczeni. Zdajemy sobie sprawę, że kibice liczą na coś więcej.
Częstochowianie źle weszli w mecz. Przez pierwsze minuty grę zdominowali goście. Bramki wisiały w powietrzu. W 10. minucie Tomasz Szatan z pięciu metrów pokonał Mateusza Kosa. Cztery minuty później Paweł Kowalczyk sfaulował w polu karnym Szatana i sędzia pokazał na jedenastkę. Wykorzystał ją Rafał Jankowski i Raków przegrywał już 0:2.
– Kiedy zawodnik Zagłębia był plecami do naszego pola karnego wiedziałem, gdzie spadnie ta piłka. Krzyczałem do Pawła Kowalczyka. Wystarczyło, żeby zrobił trzy kroki przed dośrodkowaniem i wybiłbym tę piłkę. Niestety, zrobił to za późno – twierdzi Brzęczek.
Od momentu stracenia drugiej bramki gospodarze zaczęli grać trochę agresywniej. W 40. minucie ładny strzał lewą nogą oddał Łukasz Buczkowski. Dawid Kudła z najwyższym trudem obronił tę piłkę. Do przerwy wynik spotkania nie uległ zmianie.
Raków zdobył kontaktowego gola w 57. minucie. Wszystko zaczęło się od strzału z dystansu Krzysztofa Napory. Piłkę próbował dobić Joshua Balogun. W końcu udało się to Rafałowi Czerwińskiemu. To jednak wszystko na co było stać częstochowian.
– Do momentu stracenia drugiej bramki było widać, że naszym zawodnikom brakuje pewności siebie. Jest strach, że jak coś nie wyjdzie, od razu zostaniemy ukarani. Te pierwsze dwie bramki były tego efektem – uważa Brzęczek.
Mirosław Kmieć, szkoleniowiec Zagłębia, nie kryje radości ze zwycięstwa i chwali drużynę…Rakowa. – Wygraliśmy z bardzo dobrym zespołem – przekonuje Kmieć. – Raków po rundzie jesiennej był bardzo wysoko. To są ludzie, którzy uczciwie pracują na swój dorobek, tylko teraz są w jakimś chwilowym kryzysie. Częstochowianie byli zdeterminowani w tym meczu. Po strzeleniu przez nas drugiej bramki całkowicie przejęli inicjatywę na boisku, a my swoją prostotą i mądrością utrzymaliśmy zwycięstwo.
Po porażce Raków z 37 punktami zajmuję 10. miejsce w tabeli.
Raków Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 1:2 (0:2)
Raków: Kos – Soczyński (46′ Góra), Napora, Ogłaza (75′ Pląskowski), Balogun, R. Czerwiński, Ł. Kowalczyk, Buczkowski (80′ Mońka), P. Kowalczyk, Mastalerz (68′ Bezerra), Górecki
Zagłębie: Kudła – Ninković, Ryndak (67′ Cyganek), Sierczyński, Jankowski (90+1′ Domański), Szatan, Jarczyk, Pajączkowski (70′ Marek), Tylec (90+2′ Malara), Grube, Matusiak