W 5. minucie meczu napastnik Artur Pląskowski po rzucie z autu przyjął piłkę i uderzył w długi róg bramki bielszczan. Było 1:0 dla Rakowa. Drugi gol padł w 47. minucie po rzucie wolnym. Autorem bramki był Przemysław Mońka, który dobił odbitą przez bramkarza piłkę. Na trzeciego gola nie trzeba było długo czekać. Niecelny strzał w słupek Pląskowskiego poprawił w 56. minucie Paweł Walasek. Piątego gola zdobył Łukasz Buczkowski, który po indywidualnym rajdzie skrzydłem wpadł w pole karne i mocno uderzył pod poprzeczkę. W 90 minucie zawodnik Rekordu Bielsko-Biała Damian Chorosz odebrał piłkę obrońcy Rakowa i skierował jądo bramki, zdobywając honorowego gola. Po faulu na Buczkowskim rzut karny wykorzystał debiutujący w rozgrywkach makroregionu Piotr Putresza, ustalając wynik spotkania.
Gracze Rakowa zaprezentowali szybki, konsekwentny i widowiskowy futbol. Nic więc dziwnego ,że licznie zgromadzonym kibicom podobała się gra swoich pupili. – O jeden mecz za późno – zauważa Robert Jasiurski, ojciec jednego z zawodników Rakowa.
Rzeczywiście, gdyby częstochowianie wygrali z Górnikiem Zabrze lub Polonią Bytom, mieliby szansę na utrzymanie w lidze – Jedną z przyczyn spadku była słaba postawa drużyny w rundzie jesiennej – twierdzi pomocnik Rakowa Paweł Walasek. – Druga przyczyna to brak koncentracji w najważniejszych meczach rundy wiosennej z drużynami, które walczyły z nami o utrzymanie w tabeli.
W czwartek (7 czerwca) w ostatnim meczu sezonu Raków zmierzy się w derbach na stadionie przy ul. Limanowskiego z Victorią.
Początek o godz. 18.