– Na własnym boisku nie zawsze byliśmy skuteczni i dlatego nie do końca niektóre mecze wyglądały tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Szkoda, że ta runda już się dla nas kończy, bo w trzech ostatnich spotkaniach zdobyliśmy sporo bramek. To oczywiście zasługa całej drużyny – uważa Jerzy Brzęczek, trener Rakowa.
Mecz nie mógł się lepiej ułożyć dla częstochowskiego zespołu. W 5. minucie kapitalnym strzałem z 30 metrów popisał się Rafał Czerwiński i Raków prowadził 1:0. W pierwszej połowie dogodną okazję miał Diego Bezerra, ale jego strzał był zbyt lekki. – Po pięknej bramce Rafała Czerwińskiego przez 20 minut graliśmy bardzo dobrze – twierdzi Brzęczek. – Później przeciwnik zaczął stwarzać sytuacje i już do końca pierwszej połowy nie mogliśmy uporządkować naszej gry.
Częstochowianie podwyższyli wynik spotkania w 53. minucie. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła do piłki wyskoczył Łukasz Kowalczyk i strzałem głową pokonał bramkarza gości. – Do momentu straconej pierwszej bramki graliśmy otwarty futbol. Nie zamierzaliśmy się bronić. Po drugiej bramce było widać, że z mojego zespołu zeszło powietrze. Gdy przegrywaliśmy 0:1, wierzyliśmy jeszcze, że jesteśmy w stanie odwrócić losy tego meczu. Po trzech straconych bramkach mecz się dla nas zakończył – przyznaje Sławomir Majak, trener Calisii.
Trzecią bramkę Raków zdobył w 63. minucie. Diego Bezerra uderzył z pola karnego po ziemi w krótki róg. Na dziewięć minut przed końcem meczu Łukasz Kowalczyk znów celnie główkował i było 4:0.
Częstochowianie mogli wygrać jeszcze wyżej, ale w 86. minucie sytuację sam na sam zmarnował Artur Pląskowski. W doliczonym czasie gry od straty piątej bramki uratowała gości poprzeczka. – Kolejne bramki zdobyliśmy w odpowiednich momentach. To uspokoiło grę. Pomimo tego, chcieliśmy dalej trafiać. Mam nadzieję, że będzie to dobry prognostyk na wiosnę – mówi Brzęczek.
Przed świętami częstochowski zespół wyjedzie do Dortmundu na mecz Ligi Mistrzów, w którym Borussia zmierzy się z Manchesterem City. W trakcie czterodniowego pobytu Raków rozegra mecz sparingowy. – To będzie nowe doświadczenie dla tych piłkarzy. Mamy już propozycję rywala, z którym możemy zagrać. Na razie nie zdradzę nazwy tego klubu, bo jeszcze nie jest to potwierdzone – informuje Brzęczek.
Raków Częstochowa – Calisia Kalisz 4:0 (1:0)
Raków: Wróbel – Góra, da Silva, Napora, Ogłaza, Pląskowski (88′ Świerk), Czerwiński (79′ Witczyk), Soczyński (62′ Mastalerz), Ł. Kowalczyk, P. Kowalczyk, Bezerra (70′ Balogun).
Calisia: Melon – Fechner, Wiącek, Wandzel, Paczkowski, Grittner, Kowal (67′ Wróbel), Mokwa, Szepeta, Ciesielski, Drężewski.
Tabela
1. Energetyk ROW Rybnik 17 34 29:19
2. Bytovia Bytów 17 31 27:14
3. Chojniczanka Chojnice 17 30 29:14
4. Raków Częstochowa 17 30 30:18
5. Lech Rypin 17 29 24:29
6. MKS Kluczbork 17 26 30:17
7. KS Polkowice 17 26 26:20
8. Górnik Wałbrzych 17 26 20:15
9. Tur Turek 17 24 16:16
10. Zagłębie Sosnowiec 17 23 20:17
11. Rozwój Katowice 17 23 22:20
12. Calisia Kalisz 17 23 12:20
13. Gryf Wejherowo 17 20 17:22
14. Chrobry Głogów 17 20 16:23
15. MKS Oława 17 17 19:29
16. Jarota Jarocin 17 15 13:22
17. Ruch Zdzieszowic 15 17:29
18. Elana Toruń 17 8 3:26