Częstochowianie już w pierwszej minucie meczu mogli zdobyć gola, jednak piłka trafiła w słupek. Chwilę potem zespół z Gdyni przeprowadził kontrę i od drugiej minuty meczu prowadził 1:0. Bramkę dla gospodarzy zdobył ze stałego fragmentu gry Jakub Kaszuba. Piłkarze Rakowa ruszyli do szturmowych ataków w drugiej połowie meczu. W 60 minucie Kamil Witczyk zdobył wyrównującą bramkę. Niestety długo nie cieszyli się z remisu. W 63 minucie fatalny błąd popełniła obrona Rakowa i sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Mateusz Łuczak, który wykorzystał swoją szansę. Bałtyk objął prowadzenie 2:1 i i mimo ataków częstochowian utrzymał wynik do końca meczu. – Szkoda, że przegraliśmy mecz, bo byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną. Stworzyliśmy znacznie więcej podbramkowych sytuacji – twierdzi Jerzy Brzęczek, trener Rakowa. – Niestety brak zrozumienia między naszym obrońcą, a bramkarzem spowodował, że straciliśmy drugą bramkę.
46