Na pewno przed tym sezonem kibice oczekiwali na trochę lepsze wyniki. Sytuacja finansowa w klubie poprawiła się, udało się pozyskać sponsorów i z pewnością zespół, prowadzony przez trenera Jerzego Brzęczka, przystąpił do rozgrywek ze znacznie lepszymi nastrojami. Wiadomo oczywiście, że nie można też było od razu w wpadać w huraoptymizm i wymagać od zespołu Rakowa samych zwycięstw i walki o awans do pierwszej ligi. Mogło być jednak lepiej.
W dwudziestu meczach nasi piłkarze wygrali 5 spotkań, 6 zremisowali i 9 razy zeszli z boiska pokonani. Łącznie zdobyli 24 bramki, 36 stracili. Raków zaczął od zwycięstwa na własnym boisku z drużyną Bytowi Bytów. Co prawda zespół z Bytowa to beniaminek, jednak zwycięstwo na początek rozgrywek jest zawsze ważne. W kolejnym meczach nasi zawodnicy również prezentowali się w miarę przyzwoicie i nic na zapowiadało, że końcówka tegorocznych spotkań w wykonaniu naszych piłkarze będzie już zdecydowanie nieudana…
– Patrząc na miejsce w tabeli i zdobyte punkty, na pewno jest do dla nas rozczarowanie i wynik poniżej przedsezonowych oczekiwań. Szczególnie dotyczy to ostatnich siedmiu spotkań, z których tylko dwa udało nam się zremisować, a resztę dość wyraźnie przegraliśmy – mówi trener Jerzy Brzęczek.
Wydawało się też, że wygrany 1:0 towarzyski mecz z okazji 90-lecia istnienia klubu, z mistrzem Polski Wisłą Kraków, da naszej drużynie jeszcze więcej motywacji i odpowiednio podbuduje do kolejnych zwycięstw w lidze. Tak też się zapowiadało, gdyż trzy dni po meczu z mistrzami Polski w takim samym stosunku Raków pokonał przy Limanowskiego zespół Bałtyku Gdynia. Od tego meczu jednak podopiecznym trenera Brzęczka wiodło się już różnie.
Były mecze bardzo emocjonujące, z dobrą grą naszych zawodników, jak i takie, które wręcz obnażyły boiskową słabość Rakowa. – W kilku meczach nie byliśmy wcale słabsi na boisku, jednak przegrywaliśmy te spotkania. Brakowało nam skuteczności, ale nie tylko, bo jeśli nie stwarza się dobrych sytuacji, nie można wymagać od napastników bramek. Nad tym będziemy musieli między innymi popracować w okresie przygotowawczym – kontynuuje Brzęczek.
Na pewno cieszyć może sześć bramek dla Rakowa, strzelonych przez chyba najlepiej prezentującego się w tych meczach Macieja Gajosa. Warty uwagi jest też z pewnością ustrzelony hattrick przez tego pomocnika, w zwycięskim wyjazdowym meczu w Rybniku.
– Widać duże postępy w grze Maćka i na pewno cieszy jego dobra dyspozycja. Jednak końcówka w jego wykonaniu, tak jak i całej drużyny, nie była już tak dobra. Byliśmy zdecydowanie gorsi fizycznie i to w głównej mierze zadecydowało o słabszej grze – dodaje szkoleniowiec Rakowa.
Czerwono-niebiescy, choć zakończyli rozgrywki, nadal jeszcze trenują. Zajęcia odbywać się będą do 16 grudnia, wtedy też wystąpią na corocznej piłkarskiej gwiazdce w hali Polonia w Częstochowie i będzie to ich ostatni kontakt z piłką w tym roku. Do treningów powrócą 9 stycznia 2012 roku.