– Zapraszamy na godz. 21.30. Wtedy odbędzie się dodatkowy seans. Teraz nie ma już miejsc – usłyszeli ci, którzy przyszli do klubu Carpe Diem po godz. 20. Dokument o lokalnym hip-hopie przyszło zobaczyć ponad 100 osób. Można było spodziewać się dużej frekwencji, gdyż na taką produkcję sympatycy subkultury liczyli już od dawna.
Film powstał w przeciągu zaledwie dwóch miesięcy. Mimo krótkiego czasu autorom dokumentu udało spotkać się z osobami, które reprezentowały lokalną scenę od połowy lat 90. XX wieku. Wśród nich pojawili się m. in: DJ Haem, Szczawik i Dziki. 21 osób, związanych z tą muzyką i klimatem, opowiedziało historie i anegdoty o czasach Filutka, Wakansu, czy Czarnej Piguły. Część osób, które odegrały w rozwoju lokalnej sceny istotną rolę, nie znalazła się w filmie, ponieważ mieszkają za granicami kraju.
– To przypadek, że udało nam się to zorganizować. Przyjechałem akurat na kilka tygodni na urlop – opowiadał Gruby z Tysiąca.
Podobnym trafem udało się nagrać rozmowę z Pietią, który uraczył wspomnieniami o CDSach. W filmie są także materiały archiwalne – zdjęcia, filmy z koncertów, na których przewijają się twarze tych, którzy nie mogli udzielić wywiadów. Dla starszej publiczności była to sentymentalna momentami podróż do czasów pożyczanych i przegrywanych kaset magnetofonowych, a dla młodszych film okazał się być źródłem informacji (usłyszeli m.in. od Adama Celińskiego o „Radioaktywnych”, a od Jahmala o „Magazynie hip – hop”).
Premiera odbyła się w ramach Festiwalu Hip – Hop Elements, którego organizatorem jest Daniel Małoszyc. Z jego inicjatywy i przy ogromnym zaangażowaniu Adama Bednarskiego powstał ten dokument.
– Zależało nam, by film ukazał się teraz, dlatego prace trwały tak krótko. Nie jest to jednak koniec historii. Zebranych materiałów jest bardzo dużo i na pewno zostaną one jeszcze wykorzystane – obiecuje Adam Bednarski.
Widzowie jednogłośnie ocenili produkcję bardzo przychylnie, jako pełną ciepłego humoru i międzyludzkiej sympatii. Młodsi z entuzjazmem reagowali na pojawiające się w tle utwory, a starsi bez wątpienia z nostalgią podpiszą się pod zamykającymi film słowami Łukasza Robaka „Cieszę się że, mogłem w tym uczestniczyć (…) jestem przekonany, że pewnie był to najpięknieszy czas dla wielu z nas”.
55