Czterdzieścioro pracowników trzech firm z branży usługowej prowadzonych przez oskarżonego przedsiębiorcy, dostawało niepełne pensje lub też wcale nie otrzymało wynagrodzeń, za niektóre miesiące pracy w okresie między 2010 a 2012 rokiem. Pokrzywdzeni skierowali sprawę do sądu pracy, zapadły orzeczenia nakazujące przedsiębiorcy wypłacenie zaległych pieniędzy. Mimo tego, mężczyzna nie uregulował zobowiązań, wówczas pokrzywdzeni złożyli zawiadomienie do prokuratury.
– Nie wypłacenie należności za pracę zasądzonych wyrokiem, samo w sobie jest przestępstwem, oskarżonemu grozi do trzech lat pozbawienia wolności – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Częstochowie.
Przedsiębiorca tłumaczy, że nie wypłacał pieniędzy pracownikom, ponieważ znalazł się w kłopotach finansowych. Zdaniem prokuratury, w takiej sytuacji powinien wystąpić o upadłość, wówczas pracownicy otrzymaliby pieniądze z funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych. Akt oskarżenia przeciwko przedsiębiorcy, został własnie skierowany do sądu.