0 komentarze 81 views

Prawa leworęcznych

Leworęczność najmłodszych - kiedyś temat tabu i kłopot rodziców, dziadków i samych dzieci. Dziś wiadomo – nie jest to żadne zagrożenie. Jeśli mamy świadomość, czym jest leworęczność, możemy nad trudnościami z nią związanymi pracować.

– Leworęczność to normalność – przekonuje Karolina Juszkiewicz, psycholog z częstochowskiej Pracowni Koncentracji Mirsa, gdzie z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Leworęcznych zorganizowano bezpłatne konsultacje.
– Zwracają się do nas rodzicie z dziećmi, które mają kłopoty w nauce. Często okazuje się, że podłożem trudności jest właśnie leworęczność – wyjaśnia. Należy podkreślić, że leworęczność sama w sobie nie jest problemem. Jedak maluch pozostawiony sam sobie może napotkać przeszkody, będące jej konsekwencją. 8 procent uczniów, którzy mają problemy szkolne, to osoby leworęczne. Dlaczego tak się dzieje? Praworęczni zaczynają pisać od lewej do prawej, od góry do dołu, leworęczni – od lewej i zmierzają ku górze. Ciężko jest im się przestawić, przez co pracują wolniej, a ich zeszyty są mniej estetyczne, rogi pozaginane, a literki (często tzw. zwierciadlane) wychodzą poza linie.
Czy z moim dzieckiem wszystko w porządku – zastanawiają się zaniepokojeni rodzice. Tak, trzeba tylko zacząć odpowiednio z nim pracować, by ułatwić mu edukację. W dzisiejszych czasach oferowane są liczne formy pomocy. Można na przykład zaopatrzyć pociechę w specjalny zeszyt z ukośną liniaturą i ćwiczyć. Przede wszystkim nie należy przestawiać dziecka na prawą stronę na siłę.  Jeśli maluch sam z siebie łapie wszystko lewą rączką, nią pomaga sobie w różnych czynnościach, to jest duże prawdopodobieństwo, że dominuje u niego prawa półkóla mózgowa. – Najlepszą sytuacją jest, gdy dominuje jedna strona, to znaczy, że silniejsze i sprawniejsze organy znajdują się po tej samiej stronie. Oko i ręka lepiej wtedy współpracują –  wyjaśnia Juszkiewicz.
Występują jednak krzyżówki lateralizacyjne, kiedy np. silniejsze jest prawe oko, ale lewa ręka. Czy dotyczy to naszego dziecka? Można sprawdzić to domowym sposobem. Wystarczy poprosić malca, by spojrzał przez dziurkę od klucza. Czy patrzy okiem, które jest po tej samej stronie, co dominująca ręka? Jeśli nie, może to być właśnie taka sytuacja. Dobrze wtedy skorzystać z pomocy specjalisty, który ustali model dominacji stronnej. Sami nie przestawiajmy dziecka na siłę, bo będzie to dla niego na pewno doświadczenie przykre i trudne.
Przyjrzyjmy się naszej rodzinie. Czy wśród najbliższych są leworęczni? To właśnie genetyka często decyduje o dominacji strony, a dziedziczność zaznacza się silniej w linii męskiej. Jeśli więc nasz ojciec pisał lewą ręką, a teraz nasz syn na pożegnanie robi mu „papa” też lewą, istnieje duża szansa, że będzie trzeba poświęcić maluchowi więcej uwagi i cierpliwości, gdy zacznie naukę. Im wcześniej zaczniemy prace, tym mniej trudności czeka na drodze. Pamiętajmy o uczuciach dziecka. Mimo iż temat powinien być znany pedagogom szkolnym, często go bagatelizują, a wtedy zaczynają się schody. Pojawiają się na przykład zarzuty, że młody uczeń jest niegrzeczny, że kłóci się z kolegą z ławki. Dlaczego? Ponieważ pisząc, wciąż się szturchają. Wystarczy więc zwrócić uwagę na sytuację, a rozwiązanie może okazać się prostsze niż przypuszczano.
Poświęćmy więcej uwagi, pomóżmy zaakceptować „wyjątkowość”. – Moje dzieko jest leworęczne, ale przy komputerze używa myszki prawą ręką – mówią zdumieni rodzice. – A ma możliwośc korzystania z myszki dla leworęcznych? – odpowiadają psychologowie. Pomagajmy więc pociechom, wytłumaczmy babciom, że to nic złego, poświęćmy dorastającym czas i uwagę. Jeśli tylko będą czuć wsparcie i akceptację, łatwiej będzie im się rozwijać i być może wyrosną z nich wspaniali konstruktorzy na miarę Leonarda da Vinci.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl