74
– Już po raz drugi w tym tygodniu musieliśmy wypomopować wodę z terenu jednej z posesji w Konopiskach – mówi dyżurny straży pożarnej w Częstochowie. – Teren położony jest niżej i spływają tam wody z topniejącego śniegu z pól.
Skutki wzrostu temperatury widać też w mieście. Ciężko się po nim poruszać. Jeszcze kilka dni temu brnęliśmy w śnieżnych zaspach, teraz – skaczemy przez kałuże. Chodniki są zalane, miejscami jeszcze oblodzone. Silnie wieje. Jak informuje dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego, wiatr może dziś osiągnąć w porywach 75 kilometrów na godzinę. Dotychczas w regionie nie było jednak poważniejszych interwencji z tym związanych.