48-letni częstochowianin zajmował się sprowadzaniem z zagranicy samochodów. Jakiś czas temu 39-letni mieszkaniec Krakowa zamówił u niego auto. 48-latek nie sprowadził jednak samochodu, nie chciał również zwrócić zadatkowanych 17 tys. zł, gdyż jak tłumaczy wpadł w tarapaty finansowe. 31 maja wieczorem został więc odwiedzony przez swojego klienta i jego dwóch znajomych. Mężczyźni wywabili go z domu pod pozorem wyjścia do restauracji.
-Zamiast tego mężczyzna został wywieziony do jednej z miejscowości w gminie Toszek w powiecie gliwickim i uwięziony – informuje prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Mężczyzna został uwięziony w niewielkim pomieszczeniu pod podłogą jednego z opuszczonych domów. Udało mu się jednak sms-owo skontaktować z synem, powiadomić o porwaniu i poprosić o zorganizowanie pieniędzy. Syn pokrzywdzonego w nocy zawiadomił policję, funkcjonariusze z Częstochowy wspólnie z antyterrorystami odbili więzionego mężczyznę. Zatrzymano przy tym -39- letniego mieszkańca Krakowa, 54- letniego mieszkaniec powiatu łukowskiego oraz 31-letniego mieszkańca powiatu gliwickiego. Jak się okazało, częstochowski nierzetelny handlarz samochodami, wyjątkowo źle trafił, cała trójka jest doskonale znana policji między innymi z wymuszeń i pobić. Trzej porywacze zostali tymczasowo aresztowani, grozi im do 10 lat więzienia.
53