Od pierwszego seta obie drużyny popełniały ogromną ilość szkolnych błędów. Częstochowianie mieli przewagę w odbiorze piłki i bloku. Cóż jednak z tego skoro nie potrafili skończyć prostych akcji. W przeciwieństwie do pierwszego meczu kolejki zupełnie nieskuteczny był Janeczek. W drużynie Olsztyna nie było jednak lepiej i w pierwszym secie walka była wyrównana. Po stronie gospodarzy błyszczał Guillermo Hernan, a w ataku Metodi Ananiev. Po drugiej przerwie technicznej Olsztyn prowadził trzema punktami. Jednak w decydującej fazie seta olsztynianie mieli problem z przyjęciem zagrywki Michała Kamińskiego. Częstochowa szybko doprowadziła do remisu 22:22. Ostatecznie jednak gospodarze zachowali więcej zimnej krwi i po wyrównanej walce pokonali Tytan AZS Częstochowa (25:23).
Drugi set był praktycznie kopią poprzednika z tą małą różnicą, że dodatkowo ogromną ilość błędów popełnił sędzia główny. Większość tych błędów podyktowana była niestety na niekorzyść Częstochowy. Wszystko to spowodowało, że z końcowego zwycięstwa w tej partii mogli cieszyć się kolejny raz kibice i akademicy z Olsztyna (25:23).
Ostatnia partia rozpoczęła się od serii błędów naszych siatkarzy. Indykpol AZS Olsztyn szybko objął prowadzenie 6:1. Po stronie gospodarzy świetnie się spisywał Wojciech Winnik i Metodi Ananiev. Trener Tytan AZS Częstochowa Marek Kardos próbował przerwać złą passę wprowadzając w zespole kolejne zmiany. Doszło nawet do tego, że zmienił prawie wszystkich podstawowych zawodników. Niestety zmiany te nic nie dały. Michał Kaczyński, który miał debiut w PlusLidze nie pomógł częstochowskim akademikom. Podobnie niewiele zmieniło wprowadzenie Adriana Hunka. Na drugą przerwę techniczną nasi zawodnicy schodzili mając jedynie 6 pkt. Pod koniec seta na chwilę obudził nadzieje Łukasz Wiśniewski, który zaliczył dwa asy serwisowe, a podczas jego zagrywki Częstochowa odrobiła pięć punktów (19:12). Niestety po tym zrywie niewiele się już zmieniło. Set zakończył się ostatecznie wynikiem (25:13). Decydujący punkt zdobył debiutujący w PlusLidze Piotr Łukasik, który bez żadnych skrupułów na pojedynczym bloku złapał Michała Kamińskiego.
Najlepszym zawodnikiem meczu został Guillermo Hernan – pomimo tego, że wiele przemawiało na korzyść Metodiego Ananieva (67 proc skuteczności w ataku).
Indykpol AZS Olsztyn – Tytan AZS Częstochowa 3:0 (25:23, 25:23, 25:13)