Krzysztof Kołaczyk, prezes Rakowa, jest optymistą i typuje 1:0 dla Polski.
– Mecz meczowi nie jest równy. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Czesi zagrali przeciwko Rosjanom otwartą piłkę. Popełnili dużo błędów w obronie i dlatego przegrali. Musimy wyciągnąć z tego wnioski. Mamy czym grać z przodu, trzeba poprawić grę w tyle i będzie dobrze – twierdzi Kołaczyk.
Równie skromne zwycięstwo Polski typuje Jan Woś, trener JDB Skry Częstochowa.
– Zaczynamy od stanu 0:0. Wszystko może zdarzyć się w czasie meczu. Pewnie nasi piłkarze wyjdą na to spotkanie z miną niezbyt wyraźną po remisie z Grekami. Na pewno jednak będą bardziej zmobilizowani. Liczę na to, że zagrają na zero z tyłu i zdobędą bramkę po stałym fragmencie gry lub akcji trójki z Borussii Dortmund – przekonuje.
Z kolei Sławek Drabik, trener Dospelu Włókniarz, skłania się ku remisowi.
– Dzieciaki wyprowadzają chłopaków na murawę. Teraz musi wyjść na boisko 11 koksów, bo inaczej nie wygramy. Dobrze byłoby zremisować. Trzeba zagrać tak, żeby podjąć walkę. Typuję remis 18:18 – ironizuje.