Strona główna Archiwum 2011 - 2013 „Polowanie na łosia” bez łosia, ale z pingwinami
W piątek i sobotę (4 i 5 listopada) na deskach częstochowskiego teatru - premiera sztuki Michała Walczaka "Polowanie na łosia". - To komedia romantyczna, ale... o mordowaniu - mówi Marek Warnitzki, reżyser spektaklu.

Marek Warnitzki to nowy pseudonim Łukasza Wylężałka, który wyreżyserował już w Częstochowie takie spektakle, jak „Alibi”, czy „Nowonarodzony”. Teatr Adama Mickiewicza pokazywał także sztuki Michała Walczaka – „Piaskownicę” i „Pierwszy raz”.

– Łukasz chciał w końcu wyreżyserować w Częstochowie nie swój tekst i trafił na „Polowanie na łosia” Michała Walczaka – mówi Robert Dorosławski, dyrektor częstochowskiego teatru. – To będzie trzecia realizacja tego spektaklu w kraju. Nieco inna od poprzednich, bo „Polowanie na łosia” będzie bez łosia, ale z pingwinami.

Dlaczego z pingwinami? – Łoś kojarzy się z samotnikiem, który sam skazuje się na samotność. A tak naprawdę w sztuce chodzi o chęć integracji, stworzenia czegoś na miarę społeczności. Żeby to zrobić, trzeba pozbyć się indywidualnych cech. A pingwiny to stworzenia, które żyją raczej w stadach – tłumaczy Marek Warnitzki, który zrezygnował z sygnowania tej sztuki swoim imieniem i nazwiskiem. – Łukasz nie miał elementów, które pozwoliłyby mu odnaleźć się w tej nowej dżungli. Jako Warnitzki znalazłem się w tym chaosie i bełkocie.

„Polowanie na łosia” to czarna komedia. Walczak przeplata humor z grozą, groteskę z realizmem. Bohaterowie sztuki – Eliza i Konrad – chcą się zaręczyć i w związku z tym przygotowują kolację dla rodziców. Ustalają punkt po punkcie scenariusz tej uroczystości. W pewnym momencie na imprezie pojawia się były kochanek Elizy – Jarosław Past. Wybucha awantura, która kończy się morderstwem. A to dopiero początek… 

– To opowieść o tym, co stało się z polską rodziną przez 20 ostatnich lat, w jaki sposób została zdekonstruowana. Teraz  musi się wzajemnie „naoliwić”. Chodzi tu o chęć zbliżenia się, zintegrowania społeczeństwa z dwóch zatomizowanych rodzin – twierdzi Warnitzki. 

Woody Allen powiedział kiedyś, że pozbycie się własnych poglądów to cena akceptacji w danej społeczności. – Bohaterowie tej sztuki właśnie o tym marzą – dodaje Warnitzki. 

„Polowanie na łosia” składa się z różnych epizodów, które zdaniem reżysera mogą być układane w rozmaitej konfiguracji. – To przegląd prasy kolorowej. Autor nie chce nas zmusić, abyśmy przeglądali fabułę, tylko poplotkowali o nas samych – tłumaczy. 

Premiera spektaklu – w piątek i sobotę (4 i 5 listopada). Początek o godz. 19. 

Reżyseria: Marek Warnitzki, scenografia: Stanisław Kulczyk, muzyka: Marcin Lamch, asystent reżysera: Iwona Chołuj, obsada: Eliza – Sylwia Oksiuta, Konrad – Daniel Misiewicz, Myszka – Iwona Chołuj, Romuald – Antoni Rot, Jarosław Past – Adam Łoniewski.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl