W miniony weekend zalew w Poraju przechodził prawdziwe oblężenie. Nie brakowało amatorów pływania. Niektórzy jednak przeceniki swoje umiejętności. Kilka osób potrzebowało pomocy służb ratowniczych.
W sobotę, 20 lipca przed godziną 19 motorowodniacy otrzymali zgłoszenie o topiącym się na zalewie mężczyźnie. – Gdy mundurowi dopłynęli na miejsce, okazało się, że został on wyciągnięty z wody przez załogę pływającej w pobliżu łodzi żaglowej. Policjanci wspólnie z członkami załogi udzielili pomocy mężczyźnie, przywracając mu oddech – informuje asp. sztab. Magdalena Modrykamień, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. – Pogotowie ratunkowe zabrało nieprzytomnego 53-latka do szpitala.
W niedzielę o godz. 11.30 podczas manewru zwrotu żaglówka przewróciła się i czteroosobowa załoga łodzi wpadła do wody. Na szczęście wszyscy mieli na sobie kamizelki ratunkowe. Pomoc funkcjonariuszy okazała się jednak niezbędna. – Dwóch członków załogi odpłynęło od łodzi, postanawiając na własną rękę dotrzeć do brzegu – relacjonuje Magdalena Modrykamień. – Policjanci zauważyli, że jeden z nich opada z sił i natychmiast popłynęli udzielić im pomocy. Następnie wyciągnięto pozostałych uczestników grupy, którzy znajdowali się przy dryfującej łódce. Policyjny patrol wodny przy pomocy dwóch łodzi przywrócił żaglówkę do stanu żeglugowego.