Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Podpalacz wyląduje w szpitalu psychiatrycznym
25-latek, który podpalał drzwi mieszkań przy al. Wojska Polskiego i ulicach Bardowskiego oraz Równoległej w Częstochowie, nie trafi do więzienia. Biegli uznali, że jest niepoczytalny. - Złożymy wniosek o umieszczenie go w  zamkniętym szpitalu psychiatrycznym – zapowiada prokuratura.

Do serii podpaleń drzwi mieszkań w budynkach przy ulicach Bardowskiego, Równoległej i w al. Wojska Polskiego doszło w nocy z 3 na 4 września 2011 roku. Na położonym w pobliżu cmentarzu na Rakowie tej samej nocy ktoś zdewastował 11 nagrobków. Śledczym niemal na gorącym uczynku udało się zatrzymać mężczyznę, podejrzanego o profanację grobów i o podkładanie ognia na korytarzach bloków oraz kamienic. To 25-letni Samuel P., który przyglądał się akcji strażackiej.

W plecaku mężczyzny znaleziono wtedy znicz, wyrwany z jednego z nagrobków. To m.in. przy jego użyciu P. podpalał szmaty, które rozkładał na korytarzach przy meblach i w pobliżu drzwi. 25-latek trafił do aresztu, został również poddany obserwacji psychiatrycznej. Biegli uznali, że jest niepoczytalny. Prokuratura w tej sytuacji  musiała umorzyć postępowanie przeciwko podpalaczowi.

– Mężczyzna pozostaje groźny dla otoczenia i jest wysoce prawdopodobne, że może dopuścić się kolejnych podobnych czynów. Zwrócimy się do sądu o umieszczenie go w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym – zapowiada prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
 

Decyzja o umieszczeniu mężczyzny w zamkniętym szpitalu należy do sądu.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl