Po Częstochowie krążą plotki, że samorząd przymierza się do wprowadzenia podatku od deszczówki. W niektórych polskich miastach już coś takiego funkcjonuje. Przykładem są Poznań, Koszalin czy Bielsko-Biała, gdzie trzeba płacić za odprowadzanie siecią kanalizacyjną wody, która spada w postaci deszczu na posesje, a nawet na dachy, a następnie spływa do kanałów.
Kolejne samorządy – chcąc podreperować swoje budżety – planują wprowadzenie takiej taksy. Jak donoszą media, przymierzają się do tego Bytom, Wrocław i Kraków. W częstochowskim magistracie twierdzą, że – choć znane są urzędnikom plany innych miast w tym zakresie – mieszkańcy naszego miasta mogą spać spokojnie. Drogi deszcz im na razie nie grozi.
– Nie mamy takich planów i nie pracujemy nad wprowadzeniem takich opłat – ucina plotki Mirosław Soborak, zastępca prezydenta Częstochowy.
 
			         
												 
															 
								 
								 
								