Alarm, jeden z wielu w gmachu częstochowskich sądów, został wywołany 8 listopada ubiegłego roku. Konieczna była ewakuacja wszystkich osób znajdujących się wewnątrz i zawieszenie pracy sądu – do czasu sprawdzenia, czy istnieje jakieś zagrożenie.
Okazało się, że alarm był fałszywy. Jak ustalono wywołał go 25-letni Przemysław Ł. Mężczyzna przyznał się, twierdzi także, że zrobił to ze swawoli, po pijanemu. Nominalnie 25-latkowi grozi kara do 10 lat więzienia, mężczyzna jednak chce dobrowolnie poddać się karze. Wnioskuje o rok w zawieszeniu oraz o grzywnę i pokrycie kosztów procesu.
– W przyszłości oskarżony będzie musiał pokryć również koszty akcji wszystkich służb zaangażowanych w akcję, które mogą sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Ostateczną karę wymierzy Przemysławowi Ł. sąd, do którego trafił już akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie.