Dzięki darczyńcom szkolna świetlica została doposażona w ponad 80 książek dla dzieci, 20 pudełek puzzli, 3 kosze pluszaków, 4 kartony materiałów plastycznych, w których znalazły się kredki, farby plakatowe i akwarele, długopisy, ołówki, plastelina, bloki rysunkowe. Akcję wsparły firmy i osoby prywatne. Pomoc ofiarowały także szkoły z Częstochowy i Kłobucka. Chorym dzieciom podarowano odrobinę radości. Wszyscy wychowankowie świetlicy otrzymali prezenty. Organizatorzy akcji są wdzięczni wszystkim, którzy z entuzjazmem wsparli inicjatywę.
– Nie spodziewałam się, że Akademii Soward i Wyższej Szkole Lingwistycznej uda się zebrać tak wiele rzeczy. Zawsze powtarzam, że dobro wraca do człowieka – mówi Bożena Szymala, nauczycielka, opiekunka świetlicy Oddziału Hematologii i Onkologii Dziecięcej Szpitala w Zabrzu.
– Zbiórkę rozpoczęliśmy w lipcu – mówi Monika Wesołowska, rzecznik prasowy WSL. – Pomysł akcji zrodził się spontanicznie. Pracownik WSL ma siedmioletnią córeczkę chorą na białaczkę Życie jego rodziny tak się ułożyło, że oddział hematologii i onkologii dziecięcej na kilka miesięcy stał się praktycznie ich domem. W tym czasie miał on okazję obserwować jak chore dzieciaki spędzają wolny czas. Niestety, szpitalna świetlica była niewystarczająco wyposażona. Tak wpadliśmy na pomysł zbierania zabawek i materiałów plastycznych. Na początku każdy z pracowników Wyższej Szkoły Lingwistycznej i Akademii Soward przynosił zabawki, z których wyrosły jego pociechy. Do WSL docierały informacje, że coraz więcej osób chce się dołączyć do akcji więc zdecydowano o rozpropagowaniu akcji.
Na oddziale zabrzańskiego szpitala przebywa od kilkunastu do kilkudziesięciu dzieci cierpiących na choroby hematologiczne i onkologiczne. Wśród nich tym także maluchy z Częstochowy.