Wczoraj (10 lipca) o godz. 7.42 od uderzenia pioruna zapaliła się górna kopuła wieży kościoła św. Marcina w Kłobucku. Pożar powstał na wysokości 45 metrów. – To najwyższy punkt w naszym mieście – mówi Krzysztof Nowak, burmistrz Kłobucka. – Konstrukcja na wieży jest drewniana, dlatego szybko zajęła się od uderzenia pioruna. 
Pożar wybuchł w momencie mszy świętej. Z kościoła natychmiast ewakuowano kilkuset wystraszonych wiernych. 12 jednostek straży pożarnej walczyło z ogniem prawie 8 godzin. Do prac na wysokościach strażacy użyli najpierw 37-metrowej drabiny z Centralnej Szkoły Pożarniczej w Częstochowie, która wystarczyła jedynie do gaszenia ognia. Demontaż zniszczonych elementów wieży został wykonany z 66-metrowej drabiny, która przyjechała do Kłobucka z Chorzowa. 
– Gasiliśmy pożar w bardzo trudnych warunkach. Istniało zagrożenie nawrotu burzy – opowiada komendant Desperak. – Nie mieliśmy zbyt dużego pola manewru. Po ugaszeniu pożaru pochylił się krzyż i musieliśmy go zdemontować. Użyliśmy specjalnego podnośnika, sprowadzonego z Chorzowa. 
Na szczegółowe oszacowanie strat trzeba poczekać do momentu inwentaryzacji i zbadania zniszczeń elementów zabytkowych. – Na pewno straty nie są duże. Została naruszona konstrukcja zwieńczenia wieży, zdemontowano krzyż i ostatnią kopułę, na której stał – wylicza Jacek Koj z częstochowskiej delegatury Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach. 
Według szacunków strażaków straty mogą wynieść ponad 20 tys. złotych. Niestety, w tej sprawie nie udało nam się skontaktować z ks. proboszczem Wiesławem Lucjanem Korpetą. 
Kłobucki kościół pod wezwaniem św. Marcina pochodzi z XII wieku. W latach 1434-1448 jego proboszczem był najsłynniejszy polski kronikarz Jan Długosz, który podarował parafii relikwie, księgi i sprzęty liturgiczne. 
					65