Buksujące koła, samochody stojące w korkach lub jadące w żółwim tempie, autobusy, które nie mogły wyjechać z zatok na przystankach, stłuczki… Tak dzisiaj (6 grudnia) rano wyglądała sytuacja na wielu częstochowskich ulicach. Na policję zgłoszono 14 kolizji, a przecież nie o wszystkich takich zdarzeniach informowana jest komenda. Najgorzej było na drogach lokalnych.
– Prognozy mówiły, że mogą wystąpić opady śniegu, pełniliśmy więc dyżur całonocny – mówi Mariusz Sikora, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie. – Śnieg zaczął padać ok. godz. 6, a już o 6.20 do pracy ruszyło 11 pługopiaskarek. W pierwszej kolejności obsługiwały one drogi krajowe i wojewódzkie, więc nie wszędzie byliśmy w stanie dojechać w pierwszych minutach. Na drogach lokalnych było więc faktycznie ślisko.