Przed turniejem celem naszych rugbistek było jak najlepsze zaprezentowanie się w każdym pojedynku. Zawodniczki RCC, wśród których było kilka debiutantek, z nadzieją podeszły do rywalizacji. Już na samym początku ich przeciwniczkami były aktualne Mistrzynie Polski Arka Gdynia Rugby Girls. Zawodniczki znad morza szybko pokazały, że będą się liczyć w walce o podium i pewnie pokonały częstochowianki 27:0. Kolejny mecz z Atomówkami BBRC Łódź był już dużo lepszy w wykonaniu naszych rugbistek. Minimalna przewaga w polu Atomówek skutkowała pierwszym przyłożeniem. Jednak nasze dziewczyny do walki poderwała skrzydłowa Sylwia Gołda, która typowym dla siebie rajdem zdobyła punkty. Do przerwy jednak to łodzianki wygrywały jednym przyłożeniem. Po przerwie częstochowianki rzuciły się do ataków, ale to znów przeciwniczki zapunktowały tuż przed końcowym gwizdkiem i ostatecznie wygrały 15:5.
Ostatni mecz fazy grupowej to walka z Czarnymi Pruszcz Gdański. Mając w pamięci ubiegłoroczne zwycięstwo z tymi zawodniczkami częstochowianki bojowo podeszły do konfrontacji. Niestety i tym razem zaczęło się od punktów przykładanych naszym rugbistkom. Po „wymianie ciosów” i przyłożeniach Sylwii Gołdy ostatecznie nasze dziewczyny przegrały 12:26. Poważnym osłabieniem było także zejście z murawy w trakcie spotkania pani kapitan RCC Katarzyny Sterny z powodu kontuzji kostki. W ostatnim meczu o 7. miejsce przeciwniczkami częstochowianek, wspomaganych gościnnie z powodu urazów przez Ladies Frogs, były Diablice z Rudy Śląskiej. Porażka 7:34 ostatecznie umiejscowiła RCC na 8. pozycji. W turnieju zwycięstwo odniosła drużyna Ladies Lechia Gdańsk, która pokonała w finale Arkę Gdynia Rugby Girls.
Podsumowując, zawodniczkom z Rugby Clubu Częstochowa w niedzielę zabrakło lepszego zgrania, a proste błędy bardzo skrupulatnie były wykorzystywane przez przeciwniczki. Jednak można dostrzec także wiele plusów, jak choćby bardzo dobra gra Sylwii Gołdy, nabieranie doświadczenia przez nowe rugbistki, a także walka do samego końca o jak najlepszy rezultat.
Katarzyna Sterna (kapitan RCC) – „Nasze ostatnie miejsce nie jest powodem do dumy, jednak cieszyć można się z faktu, że nie oddałyśmy nikomu punktów bez walki. Był to pierwszy turniej w tym roku i na pewno się nie załamujemy. Ważne, że nowe zawodniczki, które trenują z nami od zimy, mogły pograć i myślę, że zagrały dość pewnie w obronie. Oczywiście nie obyło się bez drobnych błędów, jednak wierzymy, że w następnym turnieju będzie lepiej.”
Sylwia Gołda (zdobywczyni 24 punktów) – „Turniej w Warszawie był ogólnie drugim naszym turniejem, lecz w całkiem nowym składzie. Pierwszy mecz, który rozegrałyśmy z ubiegłorocznymi Mistrzyniami Polski uważam za udany, mimo tak silnego przeciwnika, walczyłyśmy do końca. Natomiast ostatni mecz z Diablicami Ruda Śląska był rozegrany na bardzo niskim poziomie. Liczne błędy popełniane z naszej strony, między innymi także przeze mnie (wypuszczenie piłki przed polem punktowym – dop.aut.) były skutkiem wysokiej przegranej. Wyjazd można uznać jako kolejne doświadczenie, które pozwoli nam na poprawę błędów.”
Tomasz Szymczyk (trener RCC) – „Na pewno nie załamujemy się wynikiem. Wiadomo, że w każdym meczu chcemy wygrywać, jednak tutaj chodziło przede wszystkim o to, aby zespół zgrywał się ze sobą, ponieważ w porównaniu z poprzednim rokiem skład jest troszkę przebudowany. Na pewno cieszą punkty Sylwii i to, że nowe dziewczyny nie popełniały rażących błędów. Oczywiście potknięcia nam się zdarzały, jak pozbywanie się piłki w ataku i niezbyt szczelna obrona, jednak dzięki tym pojedynkom, wiemy nad czym mamy bardziej pracować na treningach.”