Do swego pomysłu Marek Balt będzie przekonywał radnych i prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka na najbliższej sesji Rady Miasta, 25 sierpnia. – Jest to projekt autorski i do tej pory nie przedstawiałem prezydentowi jego szczegółów, jednak myślę, że przystanie na niego – mówi autor kontrowersyjnego pomysłu (kilka miesięcy temu, gdy Balt po raz pierwszy mówił o planach wprowadzenia opłat, media w całej Polsce nazwały je „podatkiem pielgrzymkowym”).
Potencjalna opłata będzie obowiązywać wszystkie osoby, które w celach wypoczynkowych, szkoleniowych bądź turystycznych zechcą pozostać na terenie naszego miasta na okres dłuższy niż doba. Zgodnie z treścią proponowanej uchwały, dzieci do lat 14 oraz młodzież ucząca się do 26 roku życia będą zmuszeni pozostawić w kasie miasta 99 groszy za dobę. 1,99 zł to wysokość opłaty dla osób pozostałych. Stawki określane są przez Rozporządzenie Rady Ministrów. Opłaty pobierane będą za każdy dzień pobytu, przy wyjeździe z miasta.
Według Marka Balta egzekwowanie należności spoczywać będzie na osobach kierujących hotelami, motelami, pensjonatami, domami wczasowymi, wypoczynkowymi lub wycieczkowymi, schroniskami, kampingami, polami biwakowymi lub podobnymi obiektami usługowymi i noclegowymi, niezależnie od tego, czy pobierają one opłaty za nocleg.
Podstawą prawną jest w tym przypadku Rozporządzenie Rady Ministra z dnia 18 grudnia 2007 roku w sprawie warunków, jakie powinna spełniać miejscowość, w której można pobierać opłatę miejscową. Balt uważa, że Częstochowa spełnia warunki ujęte w rozporządzeniu, ponieważ na jej terenie znajdują się bazy noclegowe w obiektach hotelarskich i innych obiektach, w których mogą być świadczone usługi hotelarskie.
Radny Balt jest zdania, że wprowadzenie opłaty miejscowej powinno być przeznaczone na rozwój infrastruktury technicznej i reklamy miasta, a przede wszystkim ma na celu odciążyć mieszkańców w finansowaniu potrzeb Częstochowy. – Mieszkańcy mają już dość dopłacania do budżetu miasta, z którego co roku korzysta także kilka milionów turystów – twierdzi Balt.
Ponadto jego zdaniem Kraków czy miejscowości nadmorskie od dawna takowe opłaty pobierają, co nie przeszkadza tłumom turystów w odwiedzaniu tych miejsc. Przewodniczący Rady Miasta nie wierzy więc, że ta sama opłata może zniechęcić kogokolwiek do odwiedzania Częstochowy.
Jej mieszkańcy nie mieli jednak okazji do oficjalnego wypowiedzenia się w tej sprawie, ponieważ zabrakło konsultacji społecznych. – Nie było na to czasu – wyjaśnia Marek Balt. – Z reguły takie konsultacje trwają od dwóch do trzech miesięcy.
Pomysłu nie chce komentować Biuro Prasowe Jasnej Góry, które odsyła w tej sprawie do przeora klasztoru, ojca Romana Majewskiego. Paulin nie mógł jednak udzielić w tej sprawie wypowiedzi, ponieważ przebywa dzisiaj poza sanktuarium. Pomysłodawca uchwały także nie próbował podejmować rozmów z klasztorem. – To nie leży w moich kompetencjach – tłumaczy.
Podczas konferencji wielokrotnie padało pytanie, czy termin ogłoszenia pomysłu uchwały ma coś wspólnego z ogłoszonym dzisiaj przez prezydenta Komorowskiego terminem wyborów parlamentarnych. – Chodziło mi jedynie o to, aby osoby mające egzekwować opłaty, miały czas na przygotowanie się do tego – tłumaczy. – Ponadto liczę się z tym, że może nie będę pracował już w samorządzie, w związku z czym później mógłbym nie mieć już szansy na zaproponowanie uchwały.
Do tej pory przewodniczący nie określił, na jaką kwotę mogłoby liczyć miasto z wpływów od turystów. Nie sprecyzował też minimalnej satysfakcjonującej go kwoty. – Nie wiemy na jakie dochody możemy liczyć, ponieważ nie jest nam znana dokładna ilość turystów tutaj nocujących. Tak naprawdę bylibyśmy zadowoleni z każdej sumy.
Jeżeli uchwała zostanie pozytywnie przegłosowana przez Radę Miasta, wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2012 roku. – Dla mnie sprawa jest prosta. Kościół katolicki uznaje, że łamanie prawa jest grzechem. Nie wyobrażam sobie więc, aby właściciele domów pielgrzyma grzeszyli, nie płacąc podatków. Co boskie – Bogu, co cesarskie – cesarzowi. Jeżeli ktoś nie będzie płacił podatków, będzie musiał się z tego spowiadać… – tak radny Balt podsumował pytania dziennikarzy, wątpiących w skuteczność ściągania ewentualnych opłat.