Blisko 9 tys. kibiców częstochowskiego klubu nie mogło sobie wymarzyć lepszego jubileuszu. Nasi piłkarze po dobrej grze pokonali wielką Wisłę Kraków. I chyba było to najlepsze ukoronowanie obchodów Rakowa.
Oba zespoły rozpoczęły spotkanie ostrożnie. Pierwszy strzał na bramkę gości padł w 7. minucie meczu. Niecelnie uderzył z dystansu Rafał Czerwiński. Kilka minut później z rzutu wolnego strzelał Paweł Kowalczyk, ale piłka odbiła się od obrońców Wisły. Piłkarze Białej Gwiazdy zaatakowali w 17. minucie meczu, ale strzał Ivicy Ilieva obronił Maciej Szramowiat. To, co jednak stało się w 26. minucie przeszło najśmielsze oczekiwania częstochowksich kibiców. Kapitalnym strzałem z 25 metrów popisał się Łukasz Kowalczyk. Piłka poszybowała w okienko bramki gości. Golkiper Wisły Milan Jovanić był bezradny. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Rakowa.
W przerwie meczu wybrano w plebiscycie piłkarza 90-lecia Rakowa. Został nim Andrzej Wróblewski, który w częstochowskiej drużynie rozegrał bagatela 484 spotkania.
W drugiej połowie trener Rakowa Jerzy Brzęczek praktycznie zmienił cały zespół. – Chciałem, żeby zagrali wszyscy piłkarze, bo to dla nich cenne doświadczenie – wyjaśnia Brzęczek.
Już w 46. minucie meczu Wisła mogła wyrównać. Adrian Pluta faulował w polu karnym Dragana Paljića i sędzia podytkował rzut karny. Uderzał Gervasio Nunez, ale nie udało mu się pokonać młodego Mateusza Stępnia, który obronił strzał pomocnika Wisły odbijając piłkę w słupek bramki. Mistrzowie Polski mieli jeszcze kilka sytuacji do zdobycia bramki. Jednak nie potrafili pokonać kolejnego bramkarza Rakowa Mateusza Kosa.
Co ciekawe, w ostatniej minucie meczu bliski zdobycia drugiej bramki dla Rakowa był Dawid Nabiałek. Częstochowianin wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, który z trudem obronił jego strzał. – Może zabrakło zimnej krwi – przyznaje Nabiałek. – Bramkarz skrócił kąt, a ja chciałem uderzyć w długi róg bramki. Niestety wyczuł moje intencje.
Robert Maaskant, trener Wisły Kraków, był nieco zaskoczony wynikiem meczu. – Dziś daliśmy Rakowowi chyba najlepszy prezent. Tu nie chodziło jednak o to, kto zagrał dobrze, a kto źle. Niemniej jednak Raków zagrał bardzo dobry mecz. Miałem wielką przyjemność oglądać ten zespół, który ma młodych, utalentowanych piłkarzy. Jestem przekonany, że jeżeli klub będzie prowadzony tak, jak do tej pory, wielu piłkarzy Rakowa zagra w przyszłości w ekstraklasie.
Zaskoczony wynikiem meczu był także Jerzy Brzęczek. – To przede wszystkim wielkie wydarzenie dla naszego klubu i miasta, że mieliśmy ogromną satysfikację gościć mistrza Polski. Wszystko w tym dniu było fanstastyczne, począwszy od atmosfery, kończąc na dobrym spotkaniu. Oczywiście ten wynik jest dla mnie drugorzędną rzeczą. Liczą się mecze ligowe i jak największa ilość zdobytych punktów – zauważył.
Raków Częstochowa – Wisła Kraków 1:0