Strona główna Archiwum 2011 - 2013 …oraz że Cię nie opuszczę aż do rozwodu.
Brak pracy albo niskie płace to główne powody frustracji, która prowadzi do kłopotów małżeńskich. W ubiegłym roku w częstochowskim Sądzie Okręgowym odnotowano ponad 1,7 tys. spraw rozwodowych. Ale ta ilość wciąż rośnie, i to zastraszającym tempie.


Scenariusz jest zwykle podobny: on nie ma pracy, ona zarabia niewiele. Zdecydowali się na dziecko. Nie mają gdzie mieszkać, brakuje na czynsz, a co tu mówić o samochodzie, nowych meblach czy sprzęcie AGD… On postanawia wyjechać w poszukiwaniu pracy do Anglii. Po rocznym pobycie przestaje przysyłać pieniądze, coraz rzadziej dzwoni do domu. Z czasem kontakt słabnie, aż do momentu, gdy ona odkrywa, że jej mąż mieszka już z inną kobietą…
– Niestety, to bardzo realny scenariusz i coraz częściej spełnia się w życiu, prowadząc małżonków do podjęcia decyzji o  rozwodzie – mówi Bogusław Zając, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w  Częstochowie. – Inny, ale równie smutny powód rozwodów, to alkohol. Ludzie nie radzą sobie z problemami. Szczególnie daje się odczuć brak pracy lub niskie zarobki, które nie gwarantują godziwego życia. I wtedy małżonkowie sięgają po kieliszek, w myśl przysłowia „na frasunek najlepszy jest trunek”… A to prosta droga do nieporozumień, kłótni i w konsekwencji rozwodów.
Zdrady małżeńskie, brak zrozumienia, różnice majątkowe lub zwyczajnie niezgodność charakterów i brak wspólnego planu na życie – to kolejne powody, dla których ludzie decydują się na rozwiązanie małżeństwa. Statystyki dowodzą, że w częstochowskim sądzie na przestrzeni ostatnich lat rozwodów znacznie przybyło. Jeszcze w 2003 roku odnotowano 1160 spraw, ale w latach 2004/2005 spraw było już blisko 1700 rocznie. Rekordowo wypadł 2008 rok. Zanotowano ponad 1820 rozwodów. W tym roku do początku września jest ich już ponad 1240.
– Ze statystyk wynika, że pozwy w ponad 70 procentach składają kobiety – twierdzi sędzia Bogusław Zając. – Świadczy to o większym poczuciu krzywdy i związanej z tym frustracji.
Choć nie ma dokładnych danych, fachowcy podkreślają, że więcej osób, które występują o rozwód, pochodzi z miast. Na wsi jest nieco inaczej. Konserwatyzm i większy wpływ rodziny oraz mniejsza anonimowość mają wpływ na zachowanie małżonków. Innym czynnikiem może być wiara i poczucie przynależności do kościoła katolickiego. Na wsi ma on większy posłuch wśród wiernych, niż w miastach.
By się rozwieść, nie trzeba być bogaczem. Założenie sprawy kosztuje 600 złotych (bez kosztów związanych z prawnikiem, ale z jego usług nie trzeba korzystać). Gdy nie ma orzeczenia o winie, można liczyć na zwrot 300 złotych. Sądy rozpatrują także prośby o umorzenia opłaty. Mogą nawet przystać na zwolnienia z jakichkolwiek kosztów, gdy małżonkowie znajdują się w trudnej sytuacji materialnej i są to w stanie udowodnić.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl