W ubiegłą niedzielę (17 lipca) obejrzeliśmy spektakl laureata poprzedniej edycji Ogródków, teatru Terminu A Quo z Nowej Soli – „Sister Kate”. Sztuka napisana przez Katarzynę Godlewską oparta została o książkę Kena Keseya, wielokrotnie adaptowaną na potrzeby teatru i filmu (głośny „Lot nad kukułczym gniazdem Milosa Formana z Jackiem Nicholsonem w roli głównej).
Autorka skupiła się na pokazaniu uczuć i emocji, jakie odczuwają pacjenci leczeni w klinice, zarządzanej twardą ręką tytułowej Sister Kate. Wywoływani przez dwóch strażników–cerberów pacjenci kolejnych sal odosobnienia uzewnętrzniają swoje lęki i fobie, ale chorobą, która ich trawi, jest przede wszystkim… samotność. Są obok świata, ich życie toczy się w ich głowach – we wspomnieniach, snach, myślach, a z rzeczywistością nie mają praktycznie żadnego kontaktu.
Aktorzy Edwarda Gramonta stworzyli przejmujące, wiarygodne postacie, których gra bardzo realistycznie oddaje klimat panujący w szpitalu psychiatrycznym. Spektakl jest wyreżyserowany w sposób idealnie pasujący do konwencji teatru ulicznego, ogródkowego. Główny nacisk został bowiem położony na obrazy. Każda kolejno wprowadzana na scenę postać gra mini-etiudę teatralną, tworzy swój mikroświat, wciągający widza bez reszty. A wszystkie te mikroświaty skupiają się razem w przejmującą opowieść o cierpieniu, samotności, niezrozumieniu. Światy te zamykają i jednocześnie dopełniają dwie postacie: Sister Kate, pozostająca przez całe przedstawienie na uboczu, w cieniu swoich absorbujących pacjentów, i dopiero w końcowym monologu opowiadająca nam swoją historię (ukrywanie się za maskami), oraz McMurphy – nieoczekiwanie pojawiający się w klinice jak dobry duch, posłaniec nadziei, która jednak szybko zostaje stłamszona.
Na początek teatralnej letniej uczty dostaliśmy smakowity kąsek – dobrze doprawiony, rozgrzewający, wzruszający, energetyczny. Teraz czekamy na kolejne spektakle.
55