Eksperyment rozpoczął się przed północą. Został zorganizowany w pobliżu posterunku Starzyny, w miejscu, gdzie dokładnie miesiąc temu (3 marca) doszło do katastrofy kolejowej, w której śmierć poniosło 16 osób.
Ponieważ odtwarzano okoliczności tragedii, na jeden tor z dwóch kierunków ruszyły pociągi. Jak informuje TVN 24, składy zatrzymały się w odległości około kilometra od siebie. Prokuratorzy oraz biegli usiłowali odwzorować ostatnie chwile przed zderzeniem i warunki im odpowiadające.
– Potwierdzamy, że eksperyment został przeprowadzony i trwał do późnych godzin nocnych. Nie ujawniamy więcej informacji na ten temat – powiedział nam prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Czynności prowadzone były również przy zwrotnicy kolejowej, którą Andrzej N., dyżurny z posterunku Starzyny, miał z uwagi na usterkę przestawić ręcznie. Przesłuchanie mężczyzny, podejrzanego o spowodowanie katastrofy, jest wciąż niemożliwe. Jak już informowaliśmy, N. przebywa na obserwacji psychiatrycznej na zamkniętym oddziale. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.