efektywnymarketing Na wystawie w Gaude Mater artystka pokazuje ok. dwudziestu płócien. Są ubogie w kolory – zaledwie biało-czarno-szaro, a gdzieniegdzie żółtawe. Na widzach robią jednak duże wrażenie, bo właśnie pozbawione kolorów wyostrzają zmysły i wymagają od odbiorcy większej koncentracji, odwdzięczając się zarazem swoją głębią i czytelnym przesłaniem. Skąd pomysł na taki właśnie świat?
– Studiowałam fotografię, a później zainteresowałam się malarstwem – mówi autorka prac. – Zdjęcia, które znalazłam w albumach przyjaciół i rodziny stały się doskonałym pretekstem, by czerpać z nich inspiracje do moich obrazów. Jedne są stare, inne trochę młodsze. Na niektórych juz nawet nie wiadomo kto jest. Czas zrobił swoje. W każdym razie łączy je jedno – dalej żyją. Starzeją się, żółkną i właśnie to, ten upływ czasu chciałam pokazać na moich obrazach. Czy się udało? – niech widzowie odpowiedzą na to pytanie sami…
Obrazy Kowalskiej, to podróż do miejsc chętnie odwiedzanych (np. obrazy zainspirowane fotografiami wykonanymi podczas wycieczki w zoo), podczas rodzinnych spotkań. Jest to również sentymentalna wyprawa do wspomnień o ludziach. Dzięki obrazom można uchwycić przemijający czas, zmieniajacą się modę na fryzury czy sposób ubierania się, a nawet sposoby spędzania czasu. Wszystko to zręcznie podane na obrazach – z pewnością zainteresuje uważnego widza.
Karolina Kowalska (rocznik 1980) ma na swoim koncie liczne osiągnięcia. Brała już udział w wystawach indywidualnych i zbiorowych. Znana jest w wielu galeriach w Polsce. Warto zapamiętać jej nazwisko, bo z pewnością jeszcze o niej usłyszymy. By przekonać się o jej kunszcie i pomysłowości, częstochowianie mają sporo czasu. Wystawa będzie czynna w gaude Mater do 23 kwietnia.
