Tomasz Szymczyk: Nie sposób zacząć inaczej jak od pytania dlaczego trenujesz rugby?
Sylwia Gołda: To wyszło całkiem przypadkowo. Grałam w siatkówkę, a ponieważ w klubie zaczął się nam sypać skład, to postanowiłam rozejrzeć się za jakąś nową dyscypliną sportu. Bardzo chciałam grać w piłkę ręczną, ale niestety w Częstochowie nie ma możliwości rozwijania się w tym kierunku. Na szczęście na szkolnym korytarzy zobaczyłam plakat o naborze do sekcji damskiej rugby. Do końca nie wiedziałam, czy jest to sport odpowiedni dla mnie, ale postanowiłam spróbować. Jak się okazało rugby jest teraz częścią mojego życia. To dzięki naszej pani kapitan Kasi Sternie, która zaraziła mnie zamiłowaniem do tego sportu.
TS: Jesteś drobną dziewczyną. Jak w związku z tym odnajdujesz się w takim sporcie jak rugby?
SG: Czy ja jestem drobna? Może tak troszkę, ale gdyby popatrzeć na zawodniczki grające w rugby w Polsce, to za bardzo nie wyróżniam się swoją sylwetką. Większość dziewczyn ma budowa podobną do mojej. Myślę, że dzięki temu, iż od dziecka jestem związana ze sportem. W mojej karierze były już różne dyscypliny: od tańca do epizodu z MMA. To wszystko w jakiś sposób wpłynęło na moją koordynację i motorykę, co pozwoliło mi odnaleźć się w rugby. Poza tym miejsce na boisku znajdzie się dla każdego.
TS: Sport ten jest jeszcze chyba mało popularny wśród kobiet?
SG: Z pewnością jest mniej popularny niż inne dyscypliny, ale jest sportem cały czas rozwijającym się. Z roku na rok powstają nowe sekcje kobiece w ośrodkach, gdzie rugby jest znaną dyscypliną. Patrząc z innej perspektywy, to ciężko jest zachęcić kobiety do uprawiania jakiegokolwiek sportu.
TS: W poprzednim sezonie byłaś najskuteczniejszą zawodniczką Rugby Clubu Częstochowa…
SG: Zgadza się, ale uważam że to wynika z tego iż gram na skrzydle. Można zbudować łańcuch zależności, bo gdyby nie dobre zagrania koleżanek, to piłka nie docierałaby do mnie, i nie byłoby punktów. Tym samym nie byłabym najlepiej punktującą zawodniczką. Uważam, że zdobyłam najwięcej punktów w głównej mierze, dzięki moim koleżankom z boiska.
TS: Twoje umiejętności zostały zauważone przez trenera kadry narodowej i już kilka razy pojawiłaś się na zgrupowaniach reprezentacji Polski…
SG: Tak, udało mi się klika razy być na zgrupowaniu kadry. Zagrałam w turniejach jako reprezentantka Polski. Jestem z tego powodu bardzo dumna. Mam wrażenie, że zostałam zauważona. Każdy taki występ wpływa na mój rozwój. Po każdym wyjeździe na zgrupowanie przyjeżdżam z nowymi doświadczeniami oraz nowymi ćwiczeniami.
TS: Jakie masz plany na ten sezon, zarówno drużynowo jak i indywidualnie?
SG: Moje plany to trenowanie, rozwój i zdobywanie doświadczenia. Zespołowo chciałabym razem z dziewczynami zdobyć Grand Prix Kobiet, a indywidualnie chciałabym utrzymać się na dłużej w drużynie narodowej.
TS: Zatem tego Ci życzę i dziękuję za rozmowę.
SG: Również dziękuję.