Sprawa ma swój początek w Łodzi. Pewna mieszkanka tego miasta zaparkowała samochód w płatnej strefie parkowania. Kupiła bilet parkingowy w parkomacie i położyła na desce rozdzielczej za szybą samochodu. Zalatwiła sprawę i pojechała samochodem w inne miejsce, gdzie zaparkowała auto. W trakcie jazdy bilet spadł na podłogę. Nie było go widać, więc kobieta dostała mandat za jego brak.
– Zakwestionowana regulacja nakładała więc na kierowców obowiązek umieszczenia za przednią szybą pojazdu dowodu wniesienia opłaty za parkowanie, gdy tymczasem brak jest ku temu upoważnienia ustawowego (art. 13b ust. 4 ustawy o drogach publicznych) – czytamy w komunikacie biura prasowego Rzecznika Praw Obywatelskich.
Do Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie udaliśmy się z wystawionym mandatem i kartą postojową. Ale…
– W Polsce nie ma prawa precedensowego. Jeżeli Naczelny Sąd Administracyjny podjąłby w tej sprawie jakąś decyzję, musielibyśmy się do niej dostosować. Póki co, nas to nie dotyczy. Oczywiście, jest błąd w ustawie. Rzecznik Praw Obywatelskich powinien wystąpić o zmianę w prawie legislacyjnym. A do tego nie doszło – usłyszeliśmy od inspektorów wydziału inżynierii ruchu drogowego i strefy parkowania MZDiT w Częstochowie.
Oznacza to, że jeśli w ciągu 14 dni od daty wystawienia mandatu, opłata nie zostanie wniesiona, zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne. Swoich praw można dochodzić na drodze sądowej.