Złamane drzewo pod blokiem pani Barbary przygniotło samochody. Zaraz po burzy 2 lipca strażacy ścięli drzewo, ale stosy gałęzi zalegały przed blokiem aż do dziś (13 lipca). W końcu na osiedle przyjechała firma porządkująca i wzięła się za poprawę estetyki miejsca. Dlaczego tak późno?
– Mamy do obsłużenia dwa duże osiedla. Od razu po burzy pracująca dla nas firma zajęła się porządkowaniem konarów, ale były to wyłącznie prace priorytetowe, służące bezpieczeństwu mieszkańców. Dopiero później systematycznie oczyszczano resztę pozostałości po burzy. Rozumiem, że mieszkańcy mogą się denerwować, bo osiedla wyglądają przez to dość nieestetycznie – tłumaczy Lucyna Wieczorek ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Nasza Praca” w Częstochowie.
Leżące pozostałości drzew wciąż można zauważyć również w innych rejonach miasta.
– Spółdzielnie systematycznie robią, co mogą, jednak skala zjawiska była tak duża, że sprzątanie wymaga czasu – dodaje Wieczorek.