Częstochowscy radni tłumaczyli decyzję tym, że najpierw trzeba wybrać operatora hali na Zawodziu.
Zdzisław Wolski, przewodniczący Rady Miasta Częstochowy, przyznał wcześniej, że propozycja radnego Głębockiego jest dość kłopotliwa. – Szukamy przecież firmy, która zapłaciłaby za wejście w nazwę hali – zauważył.
Miasto może mieć kłopot ze znalezieniem operatora hali. Nikt nie zgłosił się do pierwszego przetargu. Jeśli druga próba nie przyniesie rezultatów, miasto będzie mogło podjąć negocjacje z wolnej stopy z zainteresowanymi. Chętny zarządzaniem halą jest siatkarski klub Tytan AZS Częstochowa, ale nie startuje w przetargu, bo nie spełnia wymogów związanym m.in. z doświadczeniem w zakresie zarządzania obiektami sportowymi typu hale czy stadiony.
Więcej o propozycji radnego Głębockiego czytaj tutaj.