Rocznie ginekologie i położnictwo z obu szpitali przynoszą straty sięgające 3,5 mln złotych. – To ogromne pieniądze – mówi Kazimierz Pankiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. – Dlatego zmiany są konieczne i nie są niczym nowym.
Dyrektor podkreśla, że plan połączenia obu oddziałów istniał już w momencie fuzji szpitali na Tysiącleciu i na Parkitce, co faktem stało się dwa lata temu. Chodziło tylko o decyzję, który z oddziałów zmieni lokalizację, a także o analizy dotyczące funkcjonowania obu jednostek. – Zdecydowałem o przeniesieniu oddziału z Tysiąclecia na Parkitkę, bo to da nam szansę na uzyskanie w NFZ trzeciego stopnia referencyjności na ginekologii i położnictwie, co z kolei wiąże się z kontraktem rocznie wyższym o nawet 1 mln złotych – mówi Kazimierz Pankiewicz. – Bardzo istotne jest to, że położnictwo będzie funkcjonowało obok patologii noworodka, a także to, że na miejscu jest stacja krwiodawstwa i konsultancji prawie wszystkich medycznych dziedzin. Połączenie przyniesie też oszczędności związane z kosztami pracowniczymi. Nie będzie zwolnień, ale ginekolodzy zostaną zatrudnieni na części etatów – dodaje.
Szpital chce wszystkich lekarzy – w sumie 30 w tej chwili pracujących – zostawić. – To dobrzy specjaliści, cenieni przez pacjentki – mówi Pankiewicz. Na inne oddziały zostanie przeniesiona część personelu pielęgniarskiego.
Zmiany wiązać będą się ze zmniejszeniem liczby łóżek ze 140 na 80. – To nie znaczy, że łóżek dla pacjetek zabraknie – mówi dyrektor. – To, że jest ich w tej chwili 140, wcale nie znaczy, że wszystkie są potrzebne. Według statystyk w tej chwili na obu naszych oddziałach rodzi się 7,5 dziecka dziennie. Dla porównania w jednym z najlepszych oddziałów ginekologiczno-położniczych w Polsce, w szpitalu św. Zofii w Warszawie, łóżek jest 89, a rodzi się tam dziennie 13 dzieci.
By decyzja o połączeniu stała się wiążąca, potrzebna jest jeszcze pozytywna opinia marszałka województwa. Że taka – pozytywna właśnie – będzie, jest bardzo prawdopodobne. Plany połączenie istniały już przecież od dawna, a organ nadzoru, którym dla szpitala jest właśnie Urząd Marszałkowski, był na bieżąco o nich informowany. Zresztą już w momencie planowanego połączenia obu placówek wicemarszałek województwa Mariusz Kleszczewski mówił o tym, że dobrze by było, gdyby Parkitka stała się szpitalem „interwencyjnym”, a Tysiąclecie – placówką dla przewlekle chorych i ludzi starszych.
Pankiewicz planuje, że do praktycznego połączenie oddziałów ginekologiczno-położniczych dojdzie jeszcze w tym roku. W perspektywie myśli się o utworzenie w opuszczonych pomieszczeniach na Tysiącleciu oddziału rehabilitacji.