– Dziewczyna weszła na tor. Nie zauważyła Marcina, który robił mocną przebieżkę przed biegiem na 200 metrów – mówi Czesław Lamch, prezes CKS-u Budowlani. – Po zderzeniu zawodniczka z Krakowa uderzyła głową o nawierzchnię. Chwilę potem zaczęła wymiotować. Moje pierwsze podejrzenie było takie, że doznała wstrząśnienia mózgu.
Do zdarzenia doszło w momencie, gdy była rozgrywana konkurencja skoku wzwyż. – Natychmiast przerwaliśmy zawody. Wróciliśmy po 20 minutach. W tym czasie biegaczka została odwieziona do szpitala – twierdzi Lamch.
Prezes CKS-u Budowlani zapewnia, że do tego typu wypadków dochodzi bardzo rzadko. – To sporadyczne sytuacje. Pamiętam takie zdarzenie sprzed siedmiu, bądź ośmiu lat. Na zawodach lekkoatletycznych biegacz i sędzia w podobny sposób zderzyli się głowami. Niestety, z powodu poważnych urazów, sędzia zmarł po trzech dniach w szpitalu – wspomina.
59