– Przez pierwsze półrocze bilans nadwykonań (procedur wykonanych ponad pieniądze, objęte kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia – przyp. red.) wynosi 13 mln złotych. Dla porównania: przez cały ubiegły rok mieliśmy 18 mln zł, z czego 6 mln zwrócił nam NFZ – mówi Magdalena Sikora.
Sikora podkreśla, że nadwykonania dotyczą przede wszystkim kardiologii, gdzie wykonano już 200% kontraktu podpisanego z Narodowym Funduszem Zdrowia, pediatrii (242%), chirurgii onkologicznej (196%), neurochirurgii (140%).
– To oddziały, na które pacjenta po prostu musimy przyjąć, bo odesłanie go do innej placówki zagrażać może jego życiu – mówi Sikora. – Te dane doskonale obrazują, że kontrakt NFZ jest znacznie zaniżony. Z tych 13 mln zł nadwykonań na ten rok, po naszych interwencjach w NFZ część pieniędzy odzyskaliśmy, ale to znikomy odsetek.
Podobna sytuacja jest także w innych szpitalach województwa śląskiego.
– Generalnie wszędzie mamy nadwykonania – mówi Jacek Kopocz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. – Ogółem za pierwsze półrocze mamy 293 mln zł nadwykonań. W tym leczenie szpitalne to 184 mln. Największe nadwykonania są na kardiologii, chorobach wewnętrznych, chirurgii ogólnej, kardiologii inwazyjnej, ortopedii, pediatrii i neurologii.
Na pokrycie kosztów za pacjentów przyjętych ponad kontrakt NFZ pieniędzy nie ma.