Na scenie klubu wystąpili podopieczni Dziennego Domu Pomocy Społecznej i młodzież z Gimnazjum nr 3 w Częstochowie. Dopisały gwiazdy sportu i estrady. Imprezę poprowadził Irek Bieleninik. Byli przedstawiciele Włókniarza, Rakowa, Skry. Pojawił się Janusz Darocha i Krzysztof Kułak.
– Chcemy przekazać tym dzieciom jakąś pamiątkę. Każdy zdaje sobie sprawę, co one przeżywają i każdy z nas mógłby znaleźć się na miejscu tych dzieci. Zawsze zawodnicy Rakowa chcą się przyłączać do takich inicjatyw. Tym razem przynieśliśmy kalendarze – mówi Paweł Kowalczyk, kapitan Rakowa Częstochowa.
W rolę św. Mikołaja wcielił się m.in. Ireneusz Winiarski, przewodniczący rady nadzorczej Włókniarza, który założył stosowną czapkę i brodę. – Drogie dzieci. Z tego co ja słyszałem , to św. Mikołaj chyba z Danii do nas dziś leci. Zobaczymy, czy przywiezie nam jakiś prezent – zastanawia się Winiarski. – Jako Włókniarz cały czas będziemy wspierać wszystkie imprezy charytatywne.
O chorych i potrzebujących dzieciach nie zapomniał także Krzysztof Kułak, trener Adrenaliny Fight Club Częstochowa. – Dzieci są bardziej nam potrzebne, niż my im w tym świecie zła. Są bezinteresowne i uśmiech na ich twarzach jest swoistym podziękowaniem – twierdzi Kułak.