– Oprócz obyczajowych konsekwencji czyli wstydu i nieprzyjemności, jeżdżenie na gapę to wykroczenie, które kwalifikuje się jako szalbierstwo – zauważa Marcin Maranda, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie. – Grozi za to 30 dni ograniczenia wolności ilub 5 tys. zł grzywny. Konsekwencją jest też wpis do Krajowego Rejestru Dłużników.
Gdy po raz trzeci w ciągu roku dana osoba zostaje złapana bez ważnego biletu i nie zamierza zapłacić za jazdę na gapę (240 zł), częstochowskie MPK kieruje taki wniosek na policję i do sądu. Wina pasażera jest tu oczywista i orzeczony wyrok może być tylko jeden.Co ciekawe, od lutego ubiegłego roku do lutego 2013 roku przychody z windykacji wzrosły aż o 323 proc.
Jak twierdzi Maranda, są takie sytuacje, w których to gapowicze obarczają MPK za nieskasowanie biletu. – Bardzo często wchodząc do pojazdu MPK pasażer nie ma przygotowanego biletu do skasowania. W pierwszej kolejności szuka miejsca, albo rozmawia przez telefon komórkowy, zamiast skasować bilet. Potem ma niesłuszne pretensje, że nie zdążył tego zrobić, gdy przychodzi do kontroli – twierdzi Maranda.