Fragment rynku zapadł się latem 2006 roku. Rok później rozpoczęto prace archeologiczne. W efekcie odkryto grube mury wykonane z kamienia wapiennego, które są pozostałością jakieś dużej budowli – być może więzienia. Archeolodzy znaleźli też wiele ciekawych przedmiotów, m.in. wagę, miejsce straceń, elementy kafli i porcelanowych naczyń, przedmioty metalowe i kilka monet.

Wszystko to wskazuje, że kiedyś obecny Stary Rynek mógł być miejscem ożywionego handlu i spotkań mieszkańców, najprawdopodobniej centrum miasta.

Zgromadzone przez archeologów przedmioty trafiły do częstochowskiego muzeum. Teren został uprzątnięty, „dziura” zakryta dachem. I tyle.

Jeszcze w ubiegłym roku zrodził się wprawdzie pomysł zagospodarowania terenu i wyeksponowania wykopaliska, np. poprzez przykrycie jego części szklaną płytą. Powstał nawet wstępny projekt. Miejski Zarząd Dróg, który był wówczas administratorem terenu, spóźnił się jednak z rozpisaniem przetargu na jego realizację. Ogłosił go jesienią – potencjalni wykonawcy wystraszyli się, że prace musieliby prowadzić zimą. Nikt do przetargu nie stanął. Rozpoczął się nowy rok, radni przyjęto nowy budżet – środków na prace na Starym Rynku w nim nie uwzględniono. To oznacza, że w tym roku na pewno nic na placu się nie zmieni.

Miasto jednak, chyba tylko dlatego, by wyglądało na to, że w temacie wykopaliska coś się dzieje, postanowiło spytać mieszkańców – jaka ich zdaniem powinna być jego przyszłość. – Chcemy zapytać mieszkańców o opinie w sprawie wykopalisk na Starym Rynku, to będzie taka szybka akcja konsultacyjna – mówi Tomasz Jamroziński, z biura prasowego częstochowskiego magistratu. – Między innymi ważna jest odpowiedź, czy kontynuować badania archeologiczne i szukać śladów dawnego Ratusza czy też uporządkować i zabezpieczyć teren, aż do czasu, gdy znajdą się środki finansowe na ewentualne wyeksponowanie niektórych fragmentów odkrycia.