Koszt polisy rósł systematycznie od lat, bo drogi są dziurawe jak ser i ubezpieczyciele wypłacali coraz więcej odszkodowań za szkody powstałe z tego tytułu.
W tegorocznym budżecie na ubezpieczenie dróg od odpowiedzialności cywilnej zapisano 2,4 mln zł. Kiedy Miejski Zarząd Dróg ogłosił przetarg mający wyłonić ubezpieczyciela, okazło się, że najniższa oferta opiewa na blisko 3 mln zł. W tej sytuacji miasto unieważniło przetarg i postanowiło wcale nie ubezpieczać dróg.
– Pieniądze, które miały być przeznaczone na polisę, pójdą na wypłaty odszkodowań, szkody będziemy likwidować sami – mówi Mariusz Sikora, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu.
Jak twierdzi dyrektor, MZDiT ma specjalistów i doświadczenie w tym zakresie, bo współpracowało z ubezpieczycielami. Dyrektor Sikora zapewnia również, że czas rozpatrzenia wniosku o odszkodowanie, nie powinien odbiegać od dotychczasowego.
My jednak podpowiadamy: jeśli uszkodzicie oponę lub felgę na dziurze, lub przewrócicie się na połamanym chodniku (jak choćby w II Alei) i złamiecie rękę – wzywajcie policję i fotografujcie miejsce zdarzenia. Bez notatki policyjnej, zapomnijcie o wypłacie odszkodowania przez miasto.
MZDiT pracy przy likwidacji szkód zapewne nie zabraknie. Jak ostatnio poinformowano, ponad 82 procent z 644 km dróg w Częstochowie wymaga pilnie napraw. Tymczasem drogowcy wydali już wszystkie pieniądze z kwoty 4,7 mln zł, które otrzymali na bieżące utrzymanie dróg. To niemal trzykrotnie mniej niż kilka lat temu.