Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Miasto ma program leczenia za pomocą in vitro
Do trzech tysięcy złotych dofinansowania od miasta będą mogły uzyskać pary, leczące niepłodność metodą in vitro, pod warunkiem, że: są małżeństwem, wiek kobiety mieści się między 20 a 37 lat, mają meldunek w Częstochowie od minimum roku oraz spełniają wszystkie wymogi natury medycznej. Takie są założenia programu zdrowotnego, opracowanego na zlecenie miasta. 30 sierpnia mają przyjąć go radni.

Miasto musiało stworzyć specjalny program zdrowotny, bo Regionalna Izba Obrachunkowa, która nadzoruje wydawanie pieniędzy przez samorządy, stwierdziła, że gmina nie ma podstaw prawnych do dofinansowania samych zabiegów in vitro swoim mieszkańcom. Stworzenie programu, podobnego do tego, jaki wdrożono w przypadku szczepień przeciwko rakowi szyjki macicy, daje taką możliwość. Opracowanie programu powierzono specjalistom z Polskiego Stowarzyszenia Medycyny Rozrodu. Dziś nastąpiła jego prezentacja. 

Jak mówił dr Bartosz Chrostowski, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu, problem bezpłodności z wielu powodów stale narasta i – jak się szacuje – w Polsce dotyczy on 10 do 15 procent populacji. Z tego około 2 procent wymaga leczenia za pomocą zapłodnienia pozaustrojowego. To przypadki gdzie np. mężczyzna nie ma plemników, kobieta ma niedrożne jajowody lub zaawansowaną endometriozę. 

– Zapłodnienie pozaustrojowe to nie zło, ale bardzo skuteczna metoda, dzięki której rodzą się wspaniałe dzieci – mówił Chrostowski.

Według szacunków w Częstochowie w skali roku wielkość populacji wymagającej leczenia za pomocą in vitro wynosi 160 par. W Polsce jednak, także ze względów światopoglądowych, na zastosowanie tej metody leczenia decyduje się co druga wymagająca tego para. To oznacza, że w naszym mieście skorzystaniem z dofinansowania zabiegów in vitro powinno być około 80 par rocznie. 

W budżecie Częstochowy na leczenie niepłodności zapisano 110 tys. Zgodnie z założeniem programu wysokość dofinansowania dla jednej pary ma wynosić do 3 tys. zł. Mają to być pieniądze na dofinansowanie samej procedury in viro, która w zależności od ośrodka kosztuje od ok. 5 tys. zł do 10 tys. zł. Do tego para musi sobie sama opłacić leki, których cena kształtuje się w przedziale 1-3 tys. zł. Jak łatwo obliczyć, ze wsparcia miasta będzie mogło skorzystać ok. 35 par rocznie. 

Miasto wprowadza więc ograniczenia dla osób, które chcą otrzymać tę formę pomocy. Będzie ona dostępna dla małżeństw, które zostały zakwalifikowane do leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego, a wcześniej poddały się leczeniu „niższego rzędu”, przy czym wiek kobiety musi mieścić się przedziale od 20 do 37 lat, a małżeństwo przynajmniej od roku jest zameldowane w Częstochowie.

Przygotowany dla miasta program zdrowotny zakłada, że samorząd w drodze konkursu wybierze placówki medyczne, które zajmą się realizacją procedur in vitro dla Częstochowy.

Jak mówi jednak radny Janusz Adamkiewicz, lekarz ginekolog, koordynujący działania specjalnej komisji, która powstała w magistracie, miasto chce, aby procedura in vitro była świadczona przez więcej niż jedną placówkę medyczną. – Są pary, które rozpoczęły już leczenie w różnych ośrodkach. Chcemy, aby mogły je kontynuować – mówi radny Adamkiewicz. 

Oczywiście do realizacji programu będzie mógł przystąpić tylko podmiot, który będzie spełniał wszystkie rygorystyczne wymogi medyczne, organizacyjne i infrastrukturalne opisane w programie.  

– Moim zdaniem nie tylko warto, ale wręcz trzeba wspierać tego rodzaju działania. Z wielkim uznaniem odnoszę się do tego programu i rekomenduję go do przyjęcia – mówił obecny dziś w Częstochowie Marek Balicki, były minister zdrowia, dyrektor Szpitala Wolskiego w Warszawie – on sam również brał udział w opracowaniu zleconego przez Częstochowę programu. 

O tym, czy program zostanie wprowadzony, 30 sierpnia zdecydować mają radni. Nawet jednak gdy samorządowcy program przyjmą, problemem może być rozpoczęcie jego realizacji w tym roku. Zanim miasto wyłoni kliniki, które będą realizować procedury in vitro współfinansowane przez samorząd, Agencja Oceny Technologii Medycznych musi zaopiniować stworzony program. Wprawdzie jej zdanie nie jest wiążące, jest jednak bezwzględnie wymagane, by program mógł być realizowany. Na opinię AOTM czeka się z reguły kilka miesięcy, procedura konkursowa też zajmuje czas, w efekcie może się okazać, że programu nie uda się wcielić w życie przed końcem roku. 

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl