Jednak trudne warunki, to chyba już specjalność częstochowskich rowerzystów, bo na zbiórkę do przejazdu po Częstochowie zjawiło się ich aż czterdziestu dwóch.
– Brawo za odwagę – grzmiał przez megafon Arkadiusz Cierpiał, współorganizator 72. CzMK. – Widać, że trudne warunki nam nie są straszne. Dla tych, którzy są dzisiaj z nami mam dobre wieści. To ostatnia Masa tej zimy. W marcu będzie już wiosna i mam nadzieję, że przyjedzie wtedy jeszcze więcej rowerzystów.
Tymczasem rowerzyści już nie mogą się doczekać lepszej pogody. – Jeżdżę cały rok, bez względu na śnieg, mróz czy lód – mówi Daniel. – Jednak tej wiosny już nie mogę się doczekać. Już zaplanowaliśmy kilka wycieczek na Jurę. Chcemy dojechać, aż do dolinek pod Krakowem. Zamierzam też spenetrować na rowerze brzegi Warty. Chcemy dojechać aż do granicy województwa śląskiego. Ale na takie trasy muszą być dobre warunki – bez lodu w lesie, no i deszczu.
Inni rowerzyści rozmawiali o sprzęcie, o koniecznych zakupach i wymianach zużytych elementów. Były głosy dotyczące kondycji. Rowerzyści radzili jak przywrócić szybko mięśniom sprawność po zimowym zastoju. Wniosek jest tylko jeden: wsiąść na rower i jeździć, najlepiej codziennie. Przysłuchując się tym pogawędkom, można nabrać optymizmu, że wiosna tuż, tuż…
72. CzMK jak zwykle towarzyszyła „szprychówka”. Tym razem z niezwykle humorystycznym motywem.
Patronat nad działaniami CzMK sprawuje Gazeta Internetowa wCzestochowie.pl.