Pojedynek Marcina Siwego z Hurbo otworzył bydgoską galę. Częstochowian nie dał większych szans rywalowi i zakończył walkę w drugiej rundzie. – Złapałem go w narożniku i zaczął bić na dół i na górę – relacjonuje Siwy. – Sędzia, widząc co się dzieje, postanowił przerwać pojedynek.
Dla Siwego była to szósta walka na zawodowym ringu. Trzy spośród nich częstochowski bokser wygrał przed czasem. Były pięściarz Startu Częstochowa zamierza stoczyć w tym roku jeszcze przynajmniej dwie walki. Miejscowi kibice chcieliby na pewno zobaczyć pojedynek Siwego z Marcinem Najmanen, który pokonał na gali Oświęcim Boxing Night zawodnika muay thai Martina Pacasa. – Nie chcę się na nikim promować – twierdzi Siwy. – Jest wielu innych bokserów. Oczywiście nie chętnie skorzystam z propozycji takiego pojedynku, ale sam o to nie zabiegam.