A kto wybrał się po klucze? Gęsiego, w zwartym szyku szły: mammograf, temperówka wraz z ekipą kredek, Murzynki, komputer, pajace, potwory… Towarzyszyło im wielu innych żaków, przebranych i na „cywila”.
Nie przebrać się? To wstyd!
Czy przebierać się trzeba? – Nie przebrać się na korowód to wstyd, hańba i porażka! – krzyczały Agnieszka Warda i „Żancia” z Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, które specjalnie na potrzeby korowodu… zmieniły kolor skóry. Dziewczyny skrupulatnie wymalowały się czarnymi farbkami do ciała, bo jak mówią – lubią być widoczne. Efekt afrykańskich klimatów wzmocniło bikini.
Łukasz Piotrowski – w roli temperówki – stał z boku, szukając swoich kredek. – Bez nich się nie ruszam, przez całą noc przygotowywaliśmy nasze stroje – mówił student.
Panie bacznie obserwowały lśniący w słońcu nowiutki… mammograf. – Jestem tu incognito – szeptał schowany w środku chłopak w okularach. – Każda pani może dziś zbadać się u mnie za darmo, bo leży mi na sercu ich zdrowie – zachęcał student.
Jak podkreślają organizatorzy, żadne juwenalia nie mogą obejść się bez korowodu. – To tradycja i najważniejszy punkt programu. Ważne, żeby studenci uzbroili się w kreatywność i dobry humor! – komentuje Piotr Zawada ze Zrzeszenia Studentów Polskich.