Zamieszczone poniżej wiersze niech będą dla was wskazówką, jak można pisać pięknie i mądrze. Wiersze pochodzą z najnowszego tomiku poety pt. „zacząć nic od początku”.
mój sen o rzece
wysycha
miasto
wypala mi w oczach
spojrzenie
czerń
nie mam innych skojarzeń
chciałem z podartych kawałków
chmur
zszyć swoje prowizoryczne
niebo
z terminem przydatności
choć na kilka dni
mój sen o rzece
wysycha
a jednak obracam się
na drugą stronę
rzeki
* * *
wypiłem kakao
zjadłem bułkę z serem
i jabłko
ale
nie mogę zasnąć
uporczywie powraca
wieczna myśl
idea inferno
że jestem śmiertelny
jak ogień zapałki
albo łamiący się pod stopami
lód
* * *
zanim znajdziemy
tabliczkę z zielonym napisem
„wyjście awaryjne”
pokręćmy się
przez chwilkę
wokół słupa
z neonem „życie”
Arkadiusz Frania
Ten poeta, prozaik, krytyk literacki, urodził się 4 maja 1973 roku w Przechlewie (obecnie woj. pomorskie). W roku 1993 ukończył Technikum Hutnicze w Zespole Szkół Elektroniczno-Mechanicznych w Częstochowie ze specjalnością elektryczną i elektroniczną. Studiował potem na Wydziale Elektrycznym Politechniki Częstochowskiej w Częstochowie, a następnie filologię polską w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie, gdzie otrzymał tytuł magistra. W 2003 r. uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa (Uniwersytet Śląski) na podstawie rozprawy „Powojenne dyskusje nad pozytywizmem. 1944/45-1948/49”, napisanej pod kierunkiem prof. dra hab. Krzysztofa Kłosińskiego.
Swoje wiersze, a także szkice prozatorskie i recenzje literackie zamieszczał m.in. w tak znanych czasopismach kulturalnych, jak wrocławska „Odra”, w „Opcjach”, „Pograniczach”, „Tyglu Kultury”, „Frondzie”, „Magazynie Literackim”, „Akancie”, „Arkuszu”, „Zeszytach Poetyckich”, „Ruchu Literackim”, „Pamiętniku Literackim”, „Aspektach Filozoficzno-Prozatorskich” i „Gazecie Kulturalnej”. Wiersze tłumaczone przez Olgę Lalić-Krowicką na język serbski ukazały się w pismach serbskich „Etna”i „Tvorac Grada” oraz na stronie www.poezja.com.pl.
Opublikował pięć zbiorów wierszy: na przykład mnie nie ma (1994, 1996), powiedz mi siebie (1995, 1996), na zimnym uczynku (1999), ale się nie budzę (2004), zacząć nic od początku (2012),
jedną książkę prozatorską Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka (2010) oraz cztery tomy krytycznoliterackie: „Solidne niefarbowane retro”. O poezji Tadeusza Gierymskiego (2004), Strażnicy i najeźdźcy. Zjawiska we współczesnej poezji regionu częstochowskiego (2005), Poświatowska, Marjańska, Cichla-Czarniawska. Trzy szkice typu ziemia-ziemia-ziemia (2007), Lipton story. Esencje krytyczne o sztuce pisarskiej Jacka Durskiego (2009). Mieszka w Częstochowie.
A teraz pogadajmy o naszej „Poczcie literackiej”. Jak to w maju, zaczniemy od wierszy miłosnych.
Pan Marek B. z Dziankowa
Pańskie „wierszyki po staroświecku napisane” – jak mnie Pan informuje w swoim liście, wcale nie są gorsze od tych niby nowoczesnych, pisanych bez rymu i rytmu. Przeczytałem je z przyjemnością, zwłaszcza że mówią o miłości, co zawsze jest tematem bardzo wdzięcznym. Z przysłanych mi kilku wierszy zaprezentuję jeden – pt: „List” – i niech on będzie takim zwiastunem Pana poetyckich możliwości. Na koniec taka życzliwa rada starego skryby. Niech Pan te wiersze, powiedzmy gdzieś po roku, przeczyta jeszcze raz, poprawi co trzeba, a wtedy tomik ładnych wierszy będzie Pan miał już gotowy.
List
Tutaj miła co wieczór
Od pola i lasu wiatr przynosi zapachy ziół i macierzanki
Pod drzewem psy drzemią leniwie
A niebo ma kolor niezapominajki.
Już świerszcz zaczął grać na skrzypcach koncert Vivaldiego
Księżyc po chmurach się wdrapał i usiadł na niebie
I wszystko wokół jest piękne
Tylko tak bardzo, tak bardzo brakuje tu ciebie.
A tak by się chciało miła iść z tobą za rękę
I w lesie o poranku słuchać ptasich pieśni
I patrzeć, patrzeć jednymi oczami
Jak po niebie ciągną klucze dzikich gęsi
.
To nic że jesień blisko szron drzewa pobieli
Ja ci sercem ogrzeje twoje dłonie małe
Bo kocham cię jak Cygan swoje skrzypce
Jak zima płatki białe
Brawo panie Marku. A ten świerszcz grający Vivaldiego – cymesik.
Dariusz Wojak. z ul. gen.Andersa
Tak to już jest Darku, że nasze mamy i babcie widzą w nas dużo więcej, niźli w rzeczywistości na to zasługujemy. Tak niestety jest z twoimi wierszami… Babci i Mamie się podobają, a moim zdaniem poezji w nich nawet na lekarstwo. Ot słowa, słowa ułożone w słupek i tyle. Bo żeby w ogóle pisać, a tym bardziej wiersze, trzeba najpierw nauczyć się biegle posługiwać językiem polskim. Ty masz na to jeszcze dużo czasu, chodzisz przecież dopiero do podstawówki, więc masz jeszcze sporo, żeby przyswajać sobie tajnik pisowni ojczystej mowy. Czytaj też jak najwięcej, żebyś miał skalę porównawczą do tego, co sam tworzysz. Samozadowolenie jest bowiem największym wrogiem ludzi sztuki, w tym pióra również. Nie znaczy to oczywiście, żebym odwodził cię od pisania wierszy. Broń mnie Panie Boże! Pisz dalej, ale bardziej niż dotychczas zwracaj uwagę na to, jak piszesz i co piszesz. Twoją Mamę i Babcię pięknie pozdrawiam.
Pani Jadwiga W. z ulicy Worcella
Mimo najszczerszych chęci nie mogę niestety podzielić zachwytu pani koleżanek z osiedlowego kółka emerytów, które podobno popłakują wzruszone strofami pani poezji. Nie wszyscy przecież
ludzie muszą podlegać takiego typu egzaltacjom. Pomyślałem też sobie, że zamiast udowadniać tę tezę, przytoczę po prostu niektóre pani patriotyczne rymowanki.
” i oto powstałaś Ojczyzno z niemieckiej mogiły. Powstałaś dla Polaków w całej swojej krasie Zrzuciłaś dawny ustrój latami przegniły, dzięki chłopsko-roboczej klasie”
Pięknie Panią pozdrawiam, szczególnie że niedawno był 1 maja, i myślę, że swoim koleżankom z osiedlowego klubu powinna pani czytać również wiersze innych poetów. Tuwima na przykład czy Broniewskiego. Ich poezja też ma wątki patriotyczno-rewolucyjne. No ale jak to brzmi!
Tamara Wróbel z Radkowa
Czemu twoje wiersze są tak smutne Tamaro? Pełno w nich łez, rozpaczy i beznadziei, co aż irytuje, zwłaszcza że wiadomo, iż miłość jest piękna, a młodość jeszcze piękniejsza. Pewnie dlatego twoje wierszyki są takie nieprawdziwe w słowach i strofach. Jedynie co się w nich podoba, to sposób pisania z rymem i rytmem, bo jest to już rzadkość we współczesnej poezji. A szkoda, bo wiersze pisane tym właśnie sposobem brzmią pięknie, gdyż mają w sobie muzykę. Na koniec mam do Ciebie prośbę Tamaro. Przyślij mi jakieś inne jeszcze swoje utwory, o pogodniejszym nastroju, o kwiatach na przykład albo o szczęściu i miłości. Na smutki masz jeszcze czas!
To tyle na dzisiaj. Pogadamy znów za miesiąc.