Od czwartku duński mechanik wspólnie ze swoim pracownikiem Dariuszem Fijałkowskim kręcił przy motocyklach niektórych naszych żużlowców. Z pomocy skorzystali Rafał Szombierski, Rune Holta i częstochowscy juniorzy. Emil Sajfutdinow, Grigorij Łaguta i Michael Jepsen Jensen zrezygnowali w piątek z treningu na stadionie SGP Arena. W sobotę startowali natomiast w turnieju Speedway Best Pairs w Toruniu. Efekt był taki, że przeciwko Falubazowi Sajfutdinow zdobył zaledwie sześć punktów, Łaguta osiem „oczek”, a Jepsen Jensen tylko trzy.

– Rune trenował w sobotę i można powiedzieć, że zrobił swoje. Kapitalnie pojechał Rafał Szombierski, który sporo czasu spędził na treningach przed meczem z zielonogórzanami – zauważa Paweł Mizgalski, prezes Włókniarza. – Ci, którzy pojechali do Torunia, nie trenowali w Częstochowie.

Zdaniem zarządu częstochowskiego klubu problem tkwi w zbyt małej ilości treningów na własnym obiekcie w przypadku niektórych naszych zawodników. – Przypomnę, że nasz tor za każdym razem przygotowywała pogoda. Istniało ryzyko odwołania niedzielnego spotkania, dlatego tor musiał być twardy. – Zaskakujące jest jednak to, że doświadczony team Emila nie reagował na to, co dzieje się na torze. Podobnie było w sytuacji Michaela, który niespecjalnie szukał innych przełożeń.

Po spotkaniu zarząd Włókniarza przeprowadził długą rozmowę z żużlowcami. – W tym tygodniu planuje drobne prace na torze. Przed meczem z Gorzowem treningi będą obowiązkowe – zapowiada Mizgalski.