Tak mocnego zakończenia festiwalu, który po raz pierwszy odbył się w naszym mieście, nikt chyba się nie spodziewał. Zespół L.Stadt, założony w 2003 roku, od początku istnienia miał fantastyczny odbiór u słuchaczy i krytyków. Został uznany za nadzieję polskiej muzyki. Grupa grała na wielu dużych festiwalach, a także odbyła między innymi trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych.
Częstochowę muzycy z Łodzi odwiedzili w czerwcu, przy okazji Festiwalu Frytka Off. Wczorajszy koncert był całkiem inny i bardziej kameralny, oczywiście ze względu na miejsce. Występ był kameralny i… bardzo głośny, czego do tej pory nie można było uświadczyć na koncertach w popularnym „Karpiu”. Z pewnością miał na to wpływ fakt, iż zespół grający rocka z elementami surf rocka, country i psychodeli, występuje na scenie z dwoma perkusistami. Na mnie zrobiło to duże wrażenie! Godzinny mocny koncert poruszył każdego obecnego tego wieczoru w klubie. Muzycy byli jednak lekko zdziwieni akustyką koncertu i podkreślali, że normalnie nie grają tak głośnych koncertów. Można było odczuć, że ta mega moc trochę im przeszkadzała. Ale zagrali naprawdę wspaniały koncert. Ja szczerze mówiąc nie widziałem L.Stadt nigdy wcześniej na żywo, jednak po wczorajszym wieczorze jestem jak najbardziej na tak i czekam na ich kolejną wizytę w Częstochowie. A jest to bardzo prawdopodobne. Łukasz Lach, wokalista i gitarzysta zespołu przyznał, że Częstochowa jest miastem, które grupa chętnie odwiedza i coraz bardziej lubi tu grać.