W pierwszej połowie na boisku przeważała Skra. Zespół Jana Wosia objął prowadzenie w 25. minucie meczu. Pięknym strzałem z 20 metrów z rzutu wolnego popisał się Daniel Krasnodębski. W 34. minucie Skra miał szansę zdobyć drugiego gola. Z lewego skrzydła pola karnego strzelał po ziemi Adrian Kozieł. Piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki.
W drugiej połowie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. W 48. minucie meczu wykorzystał swoją szansę Mateusz Kyzioł, który w sytuacji sam na sam z bamkarzem Skry nie dał żadnych szans Adamowi Benszowi. W 64. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerowną otrzymał Sławomir Piwiński. Od tego momentu Skra grała w dziesiątkę.
Na siedem minut przed końcem meczu po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka poszybowała wprost na głowę Kyzioła i było 2:1. – Od początku drugiej połowy nie zostawiliśmy rywalowi centymetra miejsca na boisku. Gdyby nie dobra postawa Adama Bensza mogłoby to skończyć się jeszcze wyższym zwycięstwem. Na pewno zadanie ułatwiła nam czerwona kartka doświadczonego Piwińskiego. Od tego momentu grało nam się łatwiej – twierdzi Strożek.
Victoria Częstochowa – Skra Częstochowa 2:1 (0:1)