Mecz Polska – Rosja oglądała Felicja Brzęczek, babcia Kuby Błaszczykowskiego. Podczas spotkania otwarcia Euro 2012 siedziała na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wczorajszy (12 czerwca) mecz obejrzała z wnuczką w domu.
– Było za gorąco, dlatego nie pojechałam na spotkanie z Rosją – wyjaśnia Felicja Brzęczek. – Jestem strasznie nerwowa, gdy gra nasza reprezentacja. Nie wytrzymuję już tego napięcia. Modliłam się do Boga, żeby dali radę. Byłam wniebowzięta, kiedy Kubie udało się strzelić bramkę.
Na Stadionie Narodowym dopingował za to reprezentację Polski wujek Kuby – Jerzy Brzęczek.
– Ważny punkt, ładna bramka Kuby – mówi trener Rakowa. – Chłopcy zagrali bardzo dobrze taktycznie. Udowodnili, że potrafią grać z najlepszymi, jak równy z równym. Atmosfera była niesamowita. Kibice obu reprezentacji toczyli walkę na głosy.
Zdaniem Stanisława Wrzesińskiego, który uczył Kubę wuefu w szkole w Truskolasach, kapitan reprezentacji Polski to piłkarz światowej klasy.
– Gdy zaczynałem uczyć w szkole w Truskolasach, Kuba był wtedy w szóstej klasie. Miał talent i charakter. Jak coś przegrał, od razu chciał rewanżu. Co ciekawe, znakomicie grał w piłkę ręczną, koszykówkę, świetnie biegał na długie i krótkie dystanse. Piłka nożna go kochała. Kiedyś powiedziałem, że jeżeli Kuba nie zagra w najwyższej polskiej lidze, to nie znam się na piłce. To, co potrafi, pokazał w meczu z Rosją – zauważa Wrzesiński.
W sobotę (16 czerwca) Polska musi wygrać z Czechami, aby awansować do ćwierćfinału. Co do tego nie ma wątpliwości Felicja Brzęczek. – Będzie 2:0 dla Polski – typuje.