RK: Śmiało możemy powiedzieć, że Raków Częstochowa podąża we właściwym kierunku. Duża w tym pana zasługa.
Kuba Błaszczykowski: To wszystko rozwija się w dość szybkim tempie. Jak przeanalizujemy to, co było dwa lata temu, jakie były problemy organizacyjne i finansowe, teraz wszystko jest na dobrej drodze, żeby odbudować tą starą i dobrą drużynę. Jak widzimy, zapotrzebowanie jest duże, bo na turniej Piłkarskiej Gwiazdki przychodzi cała hala.
RK: Z Borussią Dortmund awansował pan do ćwierćfinału Pucharu Niemiec. Trafiliście na lidera Bundesligi, Bayern Monachium. Gorzej chyba być nie mogło?
KB: Okaże się dopiero po meczu. Taki był los. Musimy zrobić wszystko, żeby przejść dalej. Mamy dobrą drużynę, co pokazaliśmy wielokrotnie. Nie musimy przekonywać o swojej wartości, tylko udowodnić to po raz kolejny w meczu.
RK: Na półmetku ligowych rozgrywek tracicie do Bayernu Monachium dwanaście punktów. To dość sporo w kontekście walki o obronę mistrzowskiego tytułu…
KB: Będzie ciężko. Dwanaście punktów na półmetku to jest naprawdę spora strata. Nie możemy jednak koncentrować się na tej stracie, tylko iść do przodu. Naszym celem jest pierwsza trójka i chcemy go osiągnąć.
RK: W 1/8 finału Ligi Mistrzów zagracie z Szachtarem Donieck. Lepiej być nie mogło?
KB: Może to nieskromnie zabrzmi, ale my i Szachtar prezentowaliśmy jedną z lepszych piłek w grupowych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Ukraińcy wyszli z bardzo ciężkiej grupy, co świadczy o tym, że mają bardzo dobrą drużynę. Na takim poziomie nie ma łatwych meczów.
RK: Jaki to był rok dla Kuby Błaszczykowskiego?
KB: Indywidualnie był to dla mnie udany rok. Strzeliłem dość dużo bramek i miałem sporo asyst, jak na moją pozycję. Jedyny cień to nieudane mistrzostwa Europy. Myślę jednak, ze mogę być zadowolony z tego roku, jeśli chodzi o sukcesy w klubie.
RK: Dziękuję za rozmowę.